7 najbrutalniejszych więzień świata

Są na świecie miejsca tak okropne, że przeciętnemu człowiekowi trudno je sobie nawet wyobrazić. Miejsca, w których każdy dzień to prawdziwa walka o życie, a każda noc niesie ryzyko śmierci. Trafiają tam głównie najgorsi zbrodniarze – zatwardziali recydywiści, z jakimi nie poradziłyby sobie żadne inne placówki. Nikt raczej nie liczy na ich resocjalizację, bo delikwenci ci nie mają już zwykle nigdy wyjść na wolność. Ich przeznaczeniem staje się więc klaustrofobiczna cela i towarzystwo degeneratów, takich jak oni sami.

Zakłady karne o zaostrzonym rygorze to w wielu przypadkach siedliska przemocy i chorób. Jeśli nie boicie się poznać najbrutalniejszych więzień, jakie obecnie istnieją, zerknijcie na listę, którą dla was przygotowaliśmy.

 

La Santé – mroczna strona Paryża

Francja, a zwłaszcza jej stolica, budzi w obcokrajowcach raczej przyjemne skojarzenia. Paryż to przecież najbardziej romantyczne miasto świata, w którym spełniają się najskrytsze marzenia. Przyjezdni cenią sobie spacery po Polach Elizejskich i podziwianie widoków ze szczytu wieży Eiffla, a koneserzy sztuki zawsze znajdują czas na wizytę w Luwrze. Rzadko kto jednak zapuszcza się do czternastej dzielnicy, gdzie można łatwo odnaleźć skazę na idealnym wizerunku miasta zakochanych – więzienie La Santé.

2Wspomniany zakład karny przeznaczony jest głównie dla seryjnych morderców, gwałcicieli i terrorystów. Więźniów przetrzymuje się w ciasnych celach, wyposażonych w wyjątkowo wytrzymałe drzwi, zamykane na kilka zamków. Przestępcy muszą spędzać tam cały dzień – tylko raz wychodzą na krótki spacer. Dla niepokornych przewidziano także izolatki, również zamykane na cztery spusty. Żadne z pomieszczeń nie jest sprzątane. Nie trudno więc sobie wyobrazić, jak potworny smród musi w nich panować. Więźniowie często popadają w obłęd i nie doczekują końca kary – La Santé ma jeden z najwyższych wskaźników samobójstw wśród europejskich zakładów karnych. Placówka została podzielona na sektory ze względu na kolor skóry i pochodzenie geograficzne osadzonych. Istnieje tam także specjalna część dla VIP-ów, w której umieszcza się znane osobistości.

 

Alcatraz – niezdobyta twierdza

W Stanach Zjednoczonych, które co roku wabią tłumy turystów, przestępczość od lat utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Nic więc dziwnego, że wciąż powstają tam nowe placówki, mające na celu odseparowanie szkodliwych jednostek od reszty społeczeństwa. Wśród więzień na uwagę zasługuje twierdza, która już nie funkcjonuje, ale przez lata swojej działalności zasłynęła na tyle, by zainteresowali się nią nawet reżyserzy filmowi.

3Mowa oczywiście o Alcatraz. Mieściło się ono w twierdzy, zlokalizowanej na wyspie w zatoce San Francisco. Funkcjonowało niecałe trzydzieści lat, więżąc najgroźniejszych przestępców z Ameryki. To właśnie tam swój wyrok odsiadywał między innymi boss narkotykowy Al Capone. Skazańcy, którzy trafiali do Alcatraz, nie otrzymywali listów, nie mieli zgody na widzenia, nie mogli czytać a często także rozmawiać z innymi. Jeśli natomiast w jakiś sposób łamali przepisy, do nogi przykuwano im ciężką, metalową kulę, odizolowywano od pozostałych więźniów, poddawano surowej diecie, a także oddelegowywano do najcięższych prac. Z więzienia nie udało się zbiec nikomu – dwie osoby spośród tych, którzy podjęli próbę ucieczki, zdołały wydostać się z wyspy, jednak schwytano je i z powrotem odesłano do twierdzy.

 

Guantanamo – miejsce kubańskiej gehenny

Świat zadrżał po głośnym ataku terrorystycznym na amerykańskie wieże World Trade Center. Ludzie przestali się czuć bezpieczni wiedząc, że po świecie krąży wielu przestępców, którzy bez zawahania uderzą w niewinnych obywateli. Szybko postanowiono więc zrobić z nimi porządek i przygotować miejsce, w którym nie stanowiliby już żadnego zagrożenia. Z tego powodu bazę wojskową na Kubie przekształcono w jedyne w swoim rodzaju więzienie o zaostrzonym rygorze – Guantanamo.4

Trafiali tam przede wszystkim terroryści, w tym działacze Al-Kaidy. Wielu z nich, osadzonych tam bezterminowo, w ogóle nie usłyszało zarzutów. Znajdowali się w wąskich, nieklimatyzowanych celach o ażurowych kratach, podlegając surowemu nadzorowi, który początkowo sprawowało wojsko. Odbywały się tam częste przesłuchania, polegające na wiązaniu osadzonych, rozbieraniu do naga, a następnie biciu oraz kopaniu. W pokoju przesłuchań znajdowało się specjalne krzesło, przytwierdzone do ziemi, by więzień nie mógł go użyć do ewentualnego ataku. Obecnie wciąż jeszcze przebywają tam osadzeni, jednak wielu z nich uznaje się za uległych. Pozostali noszą nadal pomarańczowe kombinezony i nierzadko próbują strajków głodowych, jednak jeśli któryś osiągnie zbyt niską wagę ciała, jest karmiony przymusowo.

 

La Sabaneta – piekło w egzotycznym raju

Każdy, kto wybiera się do Wenezueli, pragnie kontaktu z dziką przyrodą i pięknem tamtego obszaru. Niech was jednak nie zwiodą pozory – stolica tego państwa, Caracas, jest jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na całym globie. Nikogo więc nie powinno dziwić, że właśnie w Wenezueli powstał okryty złą sławą zakład karny.

5La Sabaneta, bo o nim właśnie mowa, to miejsce, przygotowane dla piętnastu tysięcy osób, jednak to nie przeszkadza wcale trzymać tam około dwudziestu pięciu tysięcy osadzonych. Z powodu przepełnienia, za łóżka służą hamaki, a w celach panują spartańskie warunki. Nikt nie troszczy się o zdrowie więźniów, dlatego często stają się ofiarami śmiertelnych chorób. Jeśli natomiast uda im się nawet przetrwać epidemię, bardzo możliwe, że zginą w zamieszkach, jakie często wywołują skazani. Dzieje się tak, ponieważ strażnicy nie potrafią sobie poradzić z tak dużą ilością osadzonych – na każdego z nich przypada bowiem aż 150 osób!

 

Czarny Delfin – rosyjski reżim

 

6

Rosjanie są znani ze swojej bezkompromisowości i chęci tworzenia wzorowego, idealnie poukładanego społeczeństwa. W trosce o swój kraj, który zresztą co roku nawiedzają fale turystów ze wszystkich kontynentów, stworzyli więc więzienie dla zbrodniarzy najgorszego sortu, przemieniające bezwzględnych morderców, a nawet kanibali, w karnych więźniów.

Czarny Delfin to placówka, w której panuje żelazna dyscyplina. Osadzeni, podczas oczekiwania na rozkazy, są zmuszeni do przyjęcia „pozycji wyjściowej” – wsparcia uniesionych nad głowę rąk o ścianę i zamknięcia oczu oraz otwarcia ust. Gdyby któryś z więźniów podjął próbę samobójczą, odpowiedzialni są za nią także współtowarzysze z celi. Wysyłane przez nich listy zostają szczegółowo sprawdzone i dopiero wówczas przekazywane adresatowi. Po dwudziestu pięciu latach każdy osadzony może się ubiegać o zwolnienie warunkowe, jednak niewielu z nich przeżywa z powodu wszechobecnej gruźlicy.

 

Tadmor – tam, gdzie diabeł mówi „dobranoc”

7 W ostatnim czasie dużo mówi się o Syrii, która zyskała opinię odległego kraju, pełnego zbrodni i bezprawia. W tę definicję doskonale wpisuje się Tadmor – więzienie, będące właściwie obozem wiecznych tortur oraz egzekucji.

Budynek znajduje się pośrodku pustyni. Przybywający tam więźniowie są kopani i bici kijami bez większego powodu. Za przewinienie uchodzi tam nawet rozmowa z towarzyszami! Wielu osadzonych nie przeżywa tamtejszych kar, a ci bardziej odporni wracają do cel zalani krwią. Na spacerniaku są natomiast zmuszani do ćwiczeń fizycznych oraz sprzątania dziedzińca. Placówka ta została na jakiś czas zamknięta, jednak z niewiadomych powodów w 2011 roku wznowiła swoją działalność.

 

Black Beach – przystanek „śmierć”

Kto z Europejczyków nie chciałby choć raz odwiedzić Afryki i zakosztować jej tropikalnego klimatu? Gwinea Równikowa niewątpliwie może ciekawić turystów z odległych państw, jednak zwiedzając tę osobliwą krainę warto zachować ostrożność, gdyż władze bardzo rygorystycznie pilnują przestrzegania prawa. A na wszystkich tych, którzy je łamią, czeka cela Black Beach.

8Więzienie to, położone w Malabo, stolicy kraju, słynie ze skandalicznych warunków. Osadzonych bezustannie pozbawia się tam snu oraz poddaje torturom. Jedną z najpopularniejszych form kary jest głodzenie, które trwa około pięciu, sześciu dni. Trafiają tam nie tylko mieszkańcy Afryki, ale i więźniowie polityczni – osoby o białym kolorze skóry przebywają stale w kajdankach. Na terenie placówki nie ma lekarzy, dlatego więźniowie, w przypadku choroby, mogą liczyć wyłącznie na siebie.

 

Przestępczość to problem, z którym mierzy się każde społeczeństwo. Dawniej złoczyńców, dla jakich nie widziano już nadziei, zamykano w Alcatraz, teraz jego miejsce zajęły inne niezdobyte twierdze. Nieludzkie warunki, stała separacja oraz przemoc, zwalczana przemocą – to ich prawdziwe oblicze. Wniosek stąd taki, że lepiej być grzecznym i trzymać się z dala od takich miejsc.