W niedzielę 1 października w Katalonii odbyło się referendum w sprawie jej niepodległości. Przez cały dzień na ulicach Barcelony odbywały się zamieszki pomiędzy tamtejszą policją, a obywatelami chcącymi wziąć udział w głosowaniu.
Uprawionych do głosowania było 5,34 mln mieszkańców tego regionu, z czego w referendum udział wzięło 42, 3% (daje to 2,26 mln obywateli). Warto dodać, że ponad 90% głosujących opowiedziało się za niepodległością Katalonii, 8% było przeciw, a pozostałe 2% nieważne. Rzecznik rządu w Barcelonie – Jordi Turull – poinformował, że wyniki nie obejmują tych kart do głosowania, które zostały skonfiskowane przez policję interweniującą w lokalach wyborczych. Warto dodać, że w niedzielnych starciach obywateli z policją zostało rannych prawie 900 osób, w tym 12 policjantów! W poniedziałek (9 października) ma odbyć się nadzwyczajne posiedzenie parlamentu Katalonii. W związku z przeprowadzonym referendum jest bardzo prawdopodobne, że właśnie wtedy kataloński rząd ogłosi niepodległość! Twierdzą, że niedzielny wynik głosowania upoważnia ich do podjęcia takiej decyzji.
W związku z tymi informacjami, stolica Hiszpanii postanowiła wysłać do Barcelony dodatkowe siły zbrojne. Teoretycznie mają one wspierać policję oraz Gwardię Cywilną.
Madryt uważa, że referendum przeprowadzone w Katalonii nie jest ważne i nie zgadza się na odłącznie tego regionu od kraju, podobnego zdania jest też Unia Europejska. Minister sprawiedliwości w Hiszpanii – Rafael Catala – oświadczył ostatnio, że rząd może skorzystać ze swoich uprawnień w celu zawieszenia autonomii Katalonii.