W ostatnich latach podróżowanie nabiera nowego znaczenia. Jeździmy na wczasy zagranicę w ramach wypoczynku- to jasne. A co, gdy forma wypoczynku wskakuje na wyższy poziom, którym raczej nie dzielimy się na zdjęciach w mediach społecznościowych? Wtedy mamy do czynienia z… seksturystyką. Poznajcie ulubione seks kierunki Polaków!
Co lubią Polacy?
Obecnie, gdy nie mamy czasu na związki, a czas pędzi nieubłaganie, chcemy z życia „wycisnąć jak najwięcej”, często „by mieć co wspominać”. Od kilku lat seksturystyka zyskuje coraz większe grono fanów na całym świecie. Zagranicę jeździmy, żeby „zaszaleć”- najczęściej z tubylcami. Polscy mężczyźni jeżdżą na seks do krajów azjatyckich, takich jak Tajlandia, która jest w tej kwestii niezaprzeczalnym numerem 1. Złą sławą okryła się poprzez nastoletnie prostytutki, które są znane na całym świecie. Innymi kierunkami wybieranymi przez Polaków są Kambodża oraz sąsiednia Ukraina. Nasi rodacy preferują również kraje karaibskie, takie jak Dominikana i Kuba, oraz Brazylia. W końcu wyrażenie „gorąca latynoska krew” nie wzięło się znikąd.
A co z Polkami?
Nasze rodaczki najczęściej można spotkać na wyjazdach seks turystycznych w Egipcie, Tunezji, Turcji, Hiszpanii i Grecji. Najwyraźniej ciemna karnacja jest bardzo pożądaną cechą wyglądu fizycznego, a przecież odgrywa on dużą rolę w wyborze osoby, z którą wybieramy się do łóżka. Biura podróży nierzadko spotykają się z pytaniami o wyjazdy organizowane w tym właśnie celu. Kwestia wyjazdów seksturystycznych przestaje już kogokolwiek dziwić.
Dlaczego seksturystyka zyskuje na popularności?
Pozwalając sobie na wyjazdy w celu przeżycie erotycznej przygody, czy nawiązania romansu, Polacy chcą zwyczajnie uciec od prozy życia, od przewrażliwionego szefa, nieudanego życia małżeńskiego, czy w celu spróbowania „czegoś nowego”. Świadomość, że możemy się komuś podobać fizycznie, tylko wzmaga chęci podróżowania w ten sposób. Nierzadko zdarza się też, że cierpimy na samotność, co w jakimś stopniu rewanżuje właśnie taki romans zagranicą.