Wszędobylscy od kuchni

Kochają Gdynię, a jednocześnie oddali swoje serca Włochom. Podróżują dużo, a ich córka dzielnie towarzyszy im w kolejnych wyprawach. Każdy wyjazd jest dla nich nową przygodą, z których dotychczas najbardziej wymagającą była ta do Państwa Środka. Całym swoim doświadczeniem dzielą się na blogu, mianując się Wszędobylskimi. 2+1, 3xA - czyli poznajcie Anię, Adriana, oraz ich córeczkę Alę! Dowiedzcie się, jakie są najlepsze miasta dla dzieci wg ich doświadczenia, jakie sukcesy odnoszą w podróży, oraz gdzie konduktorzy chcieli im sprzedać szczoteczkę do zębów o 6 rano!16266167 1229750113745859 1958043782498775772 n

[Breakplan] Na początku chciałabym, byście opowiedzieli coś o sobie. Wiem, że ciężko mówić o sobie samym, więc niech każdy z Was powie coś o drugiej osobie.

[o Ani] Miłośniczka podróżowania od najmłodszych lat. Lubi zwiedzać po swojemu, zatrzymać się, poczuć atmosferę danego miejsca i dobrze zjeść. Z wykształcenia inżynier, a z pasji blogerka. Jej największe hobby to lotnictwo. Nie znosi bezczynnego leżenia na plaży.

[o Adrianie] Miłośnik motoryzacji. Ale dwoma kółkami też nie pogardzi. Lubi aktywnie spędzać czas, a podczas podróży poznawać ludzi i nowe smaki. Tak na co dzień zajmuje się wykończeniem wnętrz. Uwielbia włoską kuchnię. rsz londyn48

W życiu człowieka przychodzi taki moment, że decyduje się na poznanie świata. Kiedy pojawiła się w Was pasja podróży?

[Adrian] Zaczęło się dość niewinnie. Od krótkich wyjazdów, do rodziny na wieś albo w góry. Potem jeździło się maluchem z rodzicami i zwiedzało okolice. Później były pierwsze kolonie i obozy. Wycieczki zorganizowane z biurem podróży. I narastający głód chęci poznania świata. Wszystko szybko się potoczyło.

[Ania] W pierwszą samodzielną i zaplanowaną przez siebie podróż ruszyłam jeszcze w liceum. Do Hiszpanii. W czasach, kiedy nie było jeszcze tanich linii lotniczych, a żeby połączyć się z Internetem to trzeba było odczekać kilka minut. Potem było już z górki. Do tej pory uwielbiam planować podróże i zawsze jest to moje zadanie. Od małego oboje podróżowaliśmy i ten połknięty bakcyl towarzyszy nam do dziś. I staramy się zarazić naszą pasję także córkę, co idzie nam całkiem nieźle.

Podczas podróży z dzieckiem na pewno odwiedzaliście miejsca, które są przyjazne dzieciom, jakie wg Was są najlepsze miasta/państwa dla dzieci?

[Ania] Według mnie jednym z najlepszych miast do zwiedzania z dziećmi jest Londyn - atrakcji jest tutaj naprawdę sporo, a wiele z nich dostępnych jest bezpłatnie. Wystarczy wspomnieć o genialnych muzeach: Muzeum Historii Naturalnej, Muzeum Nauki. Nawet takie drobiazgi: przejażdżka piętrowym autobusem, jazda metrem, karmienie wiewiórek w parku są dla dzieci świetną zabawą. Spędziliśmy w Londynie pięć dni i ani przez pół minuty się nie nudziliśmy. Przyjaznym dzieciom krajem są Włochy - do szóstego roku życia podróżują za darmo, są wszędzie mile widziane, no i przede wszystkich kuchnia włoska zadowoli nawet największe niejadki. U nas królował makaron z sosem pomidorowym i tradycyjnie pizza. W Polsce też jest wiele miejsc, które są przyjazne podróżującym rodzinom: Poznań, Wrocław, czy województwo śląskie. Nie sposób ich wszystkich wymienić, po prostu trzeba jeździć i odkrywać. metroneapolmaterdei

Życie bywa przewrotne, szczególnie w podróży, dlatego pytanie: Jaka podróż była najtrudniejsza i dlaczego?

Może nie tyle najtrudniejsza, co najbardziej wymagająca była nasza podróż do Chin. Pierwszy raz polecieliśmy gdzieś dalej, poza Europę. Po kilkudziesięciu godzinach podróży wylądowaliśmy zmęczeni w Pekinie i zaczęliśmy się zastanawiać, co my właściwie tutaj robimy. Na szczęście po kilkunastu godzinach snu te ponure myśli odeszły w niepamięć. Choć podczas kolejnych trzech tygodni podróżowania po Chinach mieliśmy wzloty i upadki: dopadł nas jakiś chiński wirus, a akurat przemieszczaliśmy się między miastami, co było dość męczące. Z powodu choroby musieliśmy odpuścić jedną wycieczkę - mieliśmy podziwiać klasztory w górach, zamiast tego utknęliśmy w mieście pełnym smogu. Po kilkunastu dniach i kilku nietrafionych posiłkach (do tej pory nie wiem, co to było) bardzo zatęskniłam za europejskim jedzeniem i bez żadnych wyrzutów sumienia przez dwa dni zajadałam burgery w McDonald’s. Pomimo tych niewielkich potknięć, to i tak była to podróż życia.

Podróż = przygoda, jaką więc przygodę wspominacie najlepiej, a jaka nie przynosi dobrych wspomnień?

Nie mamy złych wspomnień z podróży. Były może mniej przyjemne chwile, ale z biegiem czasu zamieniają się w ciekawe i zabawne anegdotki. A co najbardziej zapadło nam w pamięć? Myślę, że wspomniane już przez nas Chiny. To naprawdę była dla nas wielka przygoda: ze wszystkimi zabawnymi historiami wynikającymi z bariery językowej, z podróżowaniem po kraju pociągami, gdzie konduktorzy o 6 rano próbują wcisnąć ci szczoteczkę do zębów, z wielką zagadką, co właśnie przed chwilą zjedliśmy. Nawet teraz, jak o tym mówię, to sama się do siebie uśmiecham na wspomnienie tych chwil. rsz wszedobylscy2

Klasyk, którego nie może zabraknąć, czyli: skąd bierzecie pieniądze na podróże? Macie sponsorów, czy może okradacie banki? ;)

Wygraliśmy w Lotto, dostaliśmy spadek od bogatego wujka i odnaleźliśmy ukryty skarb piratów ;). A tak na poważnie to jest jeden sprawdzony sposób na to, by mieć pieniądze na podróże: zarabianie oraz odkładanie z lekką nutą oszczędzania. Mamy przysłowiową skarbonkę, do której odkładamy część pieniędzy, nie wydajemy też ich na zbędne gadżety. I zdradzę sekret: ten sposób się sprawdza! Oczywiście, nie rezygnujemy ze wszystkich przyjemności w życiu: lubimy napić się kawy w kawiarni, pójść do kina, czy wyskoczyć gdzieś ze znajomymi na miasto. Staramy się po prostu rozsądnie planować budżet i nie wydawać na głupoty.

Co uważacie za swój największy sukces podróżniczy?

Nie odnaleźliśmy żadnych nowych kontynentów ani nowych miejsc na mapie świata, nie natknęliśmy się na zaginione plemiona i nie odkryliśmy Ameryki. Ciężko mówić o sukcesie w podróżowaniu, kiedy jest ono tak łatwo dostępne - wystarczy wsiąść w samolot i w kilkadziesiąt godzin znajdziemy się już na drugim końcu świata. Jak tysiące innych też podróżujących osób. Nie “zaliczamy” też krajów, by odwiedzić ich jak najwięcej, nie bijemy żadnych rekordów. Może nie jest to taki typowy sukces, ale z czasem odnaleźliśmy najlepszy dla nas sposób podróżowania. Nasz osobisty, taki, który sprawia, że każda, nawet najmniejsza podróż jest dla nas przyjemnością. Czerpiemy z niej radość i prostu dobrze się bawimy. rsz wszedobylscy 2

W dzisiejszych czasach jest wielu ludzi, którzy chcą podróżować, ale nie wiedzą dokąd. A Wy jakie miejsca polecacie dla niezdecydowanych i dlaczego?

Jeśli ktoś zaczyna dopiero swoją przygodę z podróżowaniem to warto wybrać taki kraj, w którym będziemy czuli się swobodnie. Nie rzucajmy wszystkiego i nie lećmy od razu na przykład do Azji Środkowej. Jeśli mamy obawy związane z barierą językową, to dlaczego nie wybrać na swoją pierwszą wycieczkę Słowacji - to przepiękny kraj, ze świetnymi atrakcjami i miejscami, które warto zobaczyć. I bez problemu można dogadać się po polsku. Włochy to też zawsze dobry pomysł na podróż. Tak zróżnicowany, a jednocześnie piękny i wciągający. To jedno z tych miejsc, do którego bardzo lubimy wracać. A we Włoszech każdy znajdzie coś dla siebie: są piękne plaże, jeziora i góry, idealne na wędrówki. Są wspaniałe zabytki i urocze małe miasteczka. I jedzenie! Dla samego jedzenia można wracać do Włoch raz po raz. A kiedy połkniemy już ten podróżniczy bakcyl… świat stoi otworem!

Czy podróżując znaleźliście „Wasze miejsce na świecie”? Jeśli nie, to gdzie się najlepiej odnajdujecie?

Dużo podróżujemy, mieszkaliśmy też w kilku krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii i we Włoszech, ale nasze miejsce na świecie jest jednak w Gdyni. Byliśmy tu i tam, ale zawsze wracamy do domu. Gdybyśmy mieli dokonać wyboru, to zdecydowanie najlepiej odnajdujemy się właśnie we Włoszech - podoba nam się włoski luz, ich podejście do życia (słynne piano piano, czyli wszystko powoli, załatwi się), popołudniowa sjesta, i oczywiście kuchnia!

Jak wg Was będzie wyglądało Wasze życie za 50 lat? Widzicie siebie w bujanym fotelu przy kominku, czy raczej w szalonej podróży kamperem po Stanach Zjednoczonych?

Bardziej obstawiam szaloną podróż kamperem. Albo spędzanie zimy w ciepłych krajach, na przykład w drewnianej chatce na odludnej plaży gdzieś w Azji. Zresztą, nieważne dokąd nas poniesie. Oby tylko starczyło nam sił na odkrywanie świata!karlskrona5

Na sam koniec pokrzepmy serca: Jakie dobre słowo, poradę, chcielibyście przekazać naszym czytelnikom?

Marzenia są po to, żeby je spełniać. I nie ma rzeczy niemożliwych - czasem wymaga to więcej starań i poświęceń, ale potem mamy jeszcze większą satysfakcję, kiedy osiągniemy nasz cel. I tak, to jest w porządku, żeby wszystkie pieniądze wydawać na podróże :).

Bardzo dziękujemy za wywiad! A wszystkich tych, którzy chcą poznać Anię, Alicję i Adriana oraz ich przygody, zapraszamy na www.wszedobylscy.com oraz na ich fanpage na facebooku www.facebook.com/my.wszedobylscy.

Redakcja Breakplan.pl