Polska jest pełna niezwykłych miejsc do zwiedzania. Już od pewnego czasu nasze zabytki są cenione nie tylko w kraju, ale też za granicą. Nasza ziemia wciąż jednak kryje w sobie wiele tajemnic. Oto 8 miejsc w Polsce, które z pewnością warto odwiedzić, a o których wielu z nas do tej pory nigdy nie słyszało!
Za wzór dla pałacu oglądanego w logo Disneya posłużył bawarski zamek Neuschwanstein, lecz równie dobrze mógłby to być malowniczy zamek w Mosznej. Zlokalizowana w województwie opolskim budowla powstawała w latach 1896-1913 i łączy w sobie kilka stylów architektonicznych, co tylko dodaje jej oryginalności. Przez lata na zamku mieszkała rodzina niemieckich magnatów przemysłowych, po drugiej wojnie światowej budynek znalazł się w granicach Polski. W okresie PRL na terenie pałacu zorganizowano sanatorium. Obecnie jest w nim hotel i restauracja.
Co ciekawe, zamek ma dokładnie 99 wież i 365 pomieszczeń. Tę drugą liczbę można jeszcze z pewnością zrozumieć, ale dziwi fakt, że pomysłodawca pałacu, Franz Hubert Tiele-Winckler, nie zaprojektował dokładnie stu wież. Na ten temat istnieje wiele legend. Jedna z nich głosi, że właściciel majątku bał się, że gdy przekroczy 100 wież będzie musiał utrzymywać w pałacu garnizon wojskowy. Inni twierdzą natomiast, że rodzina Tiele-Wincklerów miała dokładnie 99 majątków i właśnie ten fakt architekt chciał oddać wybierając taką a nie inną liczbę wieżyczek.
>>> SPRAWDŹ: Co jeszcze warto zobaczyć w Polsce?
Kaplica kojarzy się nam zwykle z miejscem, w którym możemy spokojnie wyciszyć się na modlitwie. Gdy jednak zwiedzimy Kaplicę Czaszek w Kudowie-Zdroju, spokój będzie ostatnią rzeczą jaką możemy poczuć wchodząc do jej wnętrza. Można powiedzieć, że jest to jedno wielkie cmentarzysko zamknięte w czterech ścianach. Ściany i sufit kaplicy w całości wyłożone są ludzkimi szczątkami. W sumie do „wystroju” jej wnętrza użyto ponad trzy tysiące ludzkich kości. Jeśli tego byłoby nam mało, w krypcie kaplicy znajdują się szczątki tysięcy osób, m. in. ofiar epidemii cholery z XVII wieku oraz ludzi zabitych w okresie wojen śląskich toczących się sto lat później.
Pomysłodawcą tej osobliwej budowli był miejscowy proboszcz, ksiądz Wacław Tomaszek i choć wydawać by się mogło, że nikt więcej nie mógłby wpaść na coś równie przerażającego, to polska kaplica nie jest unikatem na skalę światową. Podobne zabytki można odnaleźć w portugalskiej miejscowości Capela dos Ossos oraz w czeskiej Kutnej Horze.
Miejscowość Rapa w województwie warmińsko-mazurskim znajduje się zaledwie dwa kilometry od granicy polsko-rosyjskiej. Historia tych rejonów związana jest jednak z niemieckimi Prusami Wschodnimi. Na początku XIX wieku nieopodal wsi Angerapp (dawna nazwa Rapy) swoją siedzibę miał Baron Friedrich von Fahrenheit, jeden z najbogatszych właścicieli ziemskich we wschodnich zakątkach Rzeszy. W Paryżu niemiecki arystokrata zetknął się z pozostałościami kultury egipskiej, którą z miejsca się zafascynował. Pomysł budowy własnej piramidy najpewniej wiąże się z rodzinną tragedią. W roku 1811 zmarła trzyletnia córeczka barona, Ninette. Na terenie swojej posiadłości von Fahrenheit nakazał wznieść kamienny grobowiec, który proporcjami dokładnie odpowiadał egipskiej piramidzie Cheopsa. Panujący wewnątrz specyficzny mikroklimat miał sprawić, że ciało dziewczynki ulegnie mumifikacji i na wieki przetrwa w nienaruszonej formie. W sumie w grobowcu pochowanych zostało ośmiu członków rodu, w tam sam baron.
Wkrótce po śmierci właściciela dworu w okolicy zaczęły krążyć plotki o klątwie, która spoczęła na tym miejscu. Ciała spoczywających tam ludzi okaleczyli nieznani sprawcy. Miejscowi na wszelki wypadek zaczęli unikać okolic grobowca. Tajemnicze moce tkwiące w piramidzie zainteresowały nawet przywódców III Rzeszy. Według zwolenników teorii radiestezji i geomancji piramida została zbudowana w miejscu przecięcia kilku linii energetycznych o potężnej mocy. Na tym niezwykłym szlaku leżeć miał między innymi Wilczy Szaniec – dawna kwatera Adolfa Hitlera. Obecnie piramida w Rapie została wpisana do rejestru zabytków oraz poddanao ją procesowi rewitalizacji oraz wpisana do rejestru zabytków.
>>> SPRAWDŹ: Dostosowanie podróży do Twoich wymogów – Osobisty Doradca Podróży
Ogromny labirynt podziemnych korytarzy, bunkrów i hal. Owiane tajemnicą przedsięwzięcie o kryptonimie „Riese” okupione zostało cierpieniem tysięcy więźniów obozów koncentracyjnych, którzy pracowali przy tworzeniu kompleksu w latach 1943-45. Do dziś nieznane jest przeznaczenie tego obiektu. Jedni twierdzą, że miała być to kwatera Hitlera, inni natomiast że podziemna fabryka broni. Ogrom konstrukcji wskazuje, że miało być to miejsce ważne, a prace nad jego wykończeniem zostały przerwane nagle w obliczu nieuchronnego zbliżania się frontu.
Do dyspozycji gości są oddane obecnie cztery trasy zwiedzania: historyczna, ekstremalna, edukacyjna i „ekspedycja Riese”. Skorzystanie z każdej z nich pozwala wtopić się w klimat nazistowskich tajnych operacji i dostąpić niezapomnianych wrażeń. Do zwiedzania przygotowano łącznie ok. 1700 m podziemnych korytarzy i pomieszczeń kryjących historie minionych lat. Warto również wspomnieć, że kompleks Osówka w powiecie wałbrzyskim to najciekawszy i najdłuższy udostępniony turystom kompleks wybudowany w malowniczej scenerii Gór Sowich.
>>>ZOBACZ: Tanie podróżowanie – sprawdź nasze okazje cenowe!
W Warszawie „perłą” architektury socrealistycznej jest oczywiście Pałac Kultury i Nauki. Nie jest to bynajmniej jedyna budowla stworzona według wytycznych realizmu socjalistycznego. Innym sztandarowym projektem tego okresu jest Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa, której centralnym punktem jest Plac Konstytucji.
Gigantyczne gmachy na wspomnianym placu udekorowano mozaikami i monumentalnymi rzeźbami przodowników pracy. W architektonicznych zdobieniach zawarto ideologiczne przesłanie mające stanowić wizualną lekcję socjalizmu dla nowego społeczeństwa opartego na proletariacie. Była to swego rodzaju komunistyczna Biblia pauperum.
Projektanci nie liczyli się z komfortem mieszkańców. Okna mieszkań wychodziły albo na plac, który w latach 50 był ośrodkiem nocnego życia stolicy, albo na ciemne podwórka. Mimo to nowe osiedle zachwyciło Warszawiaków. Na tle jeszcze wtedy nie do końca odbudowanej Warszawy było czymś nowym, czymś co napawało optymizmem.
W dzisiejszych czasach Plac Konstytucji już tak nie zachwyca, ale będąc w stolicy z pewnością warto zatrzymać się w tym miejscu. Jest to bez wątpienia jeden z ważnych symboli naszej trudnej, powojennej historii.
Lawenda jest rośliną, która szczególnie upodobała sobie klimat śródziemnomorski. Mówi się jednak: „Dla chcącego nic trudnego”! Idąc tym tokiem rozumowania Joanna Posoch postanowiła zająć się uprawą lawendy w miejscowości Nowe Kawkowo niedaleko Olsztyna. Korzystając z crowdfundingu założyła także Lawendowe Muzeum Żywe, które przybliża odwiedzjącym m. in. tajniki uprawy i przetwarzania tej rośliny.
Dzięki tej inicjatywie możemy doświadczyć zupełnie nowego rodzaju agroturystki. Wspólnemu zbieraniu lawendy, przygotowywaniu jej do suszenia lub przetwarzania, towarzyszą często bardzo ciekawe rozmowy na życiowe tematy. Wszystko to oczywiście w otoczeniu pięknej przyrody i niezwykle przyjemnych zapachów lawendy. Dla wszystkich, którzy raz na jakiś czas chcą uciec z miejskiego zgiełku, Lawendowe Pole będzie istnym rajem na Ziemi!.
>>> SPRAWDŹ: Pomysły na podróż
Wrocław, Warszawa, Toruń, Kraków, Zamość – starówki tych miast nie bez przyczyny budzą podziw zarówno znawców, jak i turystów. Kto jednak słyszał o starym mieście w Bieczu, czyli w małym, zaledwie pięciotysięcznym miasteczku na podkarpaciu? Starówka Biecza zasługuje jednak na to miano „starej” jak mało która w Polsce.
Miejscowość swoim rodowodem sięga mianowicie średniowiecza. Była miastem królewskim Korony Królestwa Polskiego, a jego patronką jest Jadwiga Andegaweńska, czyli jedyna kobieta, która samodzielnie zasiadała na polskim tronie. Barbakan i mury obronne miasta pamiętają natomiast czasy panowania jej męża, Władysława Jagiełły. Do tego dochodzą późnośredniowieczne kamienice i kościoły, w tym górująca nad miastem Kolegiata Bożego Ciała będąca jednym z najważniejszych przykładów architektury gotyckiej na skalę całej Polski. Jedno jest pewne, fani dawnych budowli nie będą zawiedzeni!
Historia ziem polskich sięga jednak o wiele dalej niż średniowiecze. Aby poznać losy przedchrześcijańskiej Polski warto wybrać się na wsypę Wolin. Centrum Słowian i Wikingów jest bowiem oparte na rekonstrukcji zabudowań wczesnośredniowiecznego Wolina, czyli budowli datowanych na okres od IX do XI wieku. Prace rekonstrukcyjne realizowane są na podstawie badań archeologicznych prowadzonych w tej okolicy od ponad 100 lat.
Osada ma obecnie charakter skansenu, a zwiedzając zabudowania można również zobaczyć jak przypuszczalnie wyglądało życie w osadzie grodzie sprzed tysiąca lat. Dodatkowo pierwszego sierpnia każdego roku organizowany jest Festiwal Wikingów. Na Woli przybywa wtedy ok. 1500 rekonstruktorów z całego świata, aby w dużej skali odtworzyć realia sprzed setek lat. Poza tym w Centrum można wziąć udział w warsztatach z rzemiosła i sztuki wojennej dawnych plemion. Wielką atrakcją są także rekonstrukcje bitew toczonych między Wikingami a wojami wolińskimi.
>>>ZOBACZ: 10 miejsc zniszczonych przez turystów
Polska obfituje w wiele niezwykłych miejsc. Powyższa lista przybliża nam niektóre z nich, ale z pewnością podobnych niespodzianek można odnaleźć o wiele więcej. Zanim wyruszymy na podbój światowej sławy atrakcji, warto sprawdzić co kryje się w naszej okolicy. Każdy rejon naszego kraju ma swoje tajemnice, które tylko czekają aż je odkryjemy!