W naszym kraju znajdziemy wiele pięknych miejsc, które można zwiedzić rowerem. W końcu nie trzeba od razu jechać na Bornholm, bo i Polska ma się czym pochwalić pod kątem tras dla cyklistów. To krótkie zestawienie przedstawi kilka naszych propozycji na aktywny wypoczynek w Polsce.
Na rozgrzewkę trasa dość krótka (około 26 kilometrów), ale jakże nietypowa – prowadząca przez największą w Europie pustynię, która jest absolutnym przyrodniczym ewenementem. Trasa przez pustynię Błędowską rozpoczyna się w miejscowości Chechło i prowadzi dalej do Ryczówka, gdzie znajdziemy zabytkowy drewniany kościół pw. św. Marka.
Po przejechaniu przez Książęcą Górę, trasa kończy się w Kluczach, gdzie znajduje się Czubatka – punkt widokowy, z którego możemy podziwiać cały majestat pustyni. Droga przez pustynię należy raczej do łatwych i przyjemnych, więc właściwie każdy cyklista będący akurat w Małopolsce może się tam wybrać bez przeszkód.
>>>SPRAWDŹ: Nieznane atrakcje turystyczne w Polsce
Druga proponowana przez nas trasa znajduje się na Mazurach, które – poza szeroko pojętym wypoczynkiem nad jeziorami – oferują nam także całą gamę innych aktywności. Giżycko jest istnym rajem dla rowerzystów, szczególnie tych początkujących: nawet jeżeli nie macie rowerów ze sobą, bez problemu wypożyczycie je w samym mieście, by spróbować się na ścieżce dookoła jeziora Niegocin.
Trasa jest krótka (32 kilometry) i bardzo przyjemna – idealna na jednodniowy wypad. Poza oczywistymi walorami przyrodniczo-krajobrazowymi, podczas takiej trasy będziecie mieli również okazję zobaczyć kilka zabytków, jak na przykład kościół w Rydzewie, czy tajemnicze pozostałości staropruskich grodzisk.
>>>SPRAWDŹ: Gdzie najlepiej pojechać na Mazury?
Trzecia propozycja, to trasa śladami latarni morskich., będąca świetną alternatywą dla wylegiwania się na nadbałtyckich plażach. Ścieżka jest dość długa (90 kilometrów), jednak teren nie należy do najtrudniejszych, więc przeciętny rowerzysta nie powinien mieć problemów z pokonaniem jej w dwa dni.
Warto również wspomnieć, że gro trasy (między Ustką a Władysławowem) znajduje się na europejskim szlaku rowerowym R-10, który na dystansie ponad 8000 kilometrów objeżdża cały Bałtyk. Jednakże podczas proponowanej tu krótszej trasy będziemy mieli okazję obejrzeć trzy znane latarnie morskie: na Helu, w Jastarni oraz w Ustce, a także obcować z nadmorską przyrodą na drogach nieco mniej uczęszczanych, niż te łączące pensjonat z plażą.
>>>SPRAWDŹ: Gdzie najlepiej pojechać nad polskie morze?
Znów wracam na południe Polski, a dokładniej na jurajski szlak rowerowy „Orlich Gniazd”, będący dość długą (181 kilometrów) ale i niezwykle piękną trasą, na której będziemy obcować nie tylko z piękną krasową przyrodą, ale też z ogromną ilością niemych świadków polskiej historii – chodzi tu oczywiście o kościoły, klasztory i przede wszystkim zamki.
Szczególnie godnymi uwagi miejscami są: imponujące ruiny zamku Ogrodzieniec w Podzamczu; niezwykle urokliwy klasztor Karmelitów we wsi Czerna czy potężne i ważne historycznie ruiny zamku „Tenczyn” w Rudnie. Trasa potrafi być dość męcząca, jednak trzy (maksymalnie cztery) dni powinny być optymalnym czasem na jej pokonanie. Wybierając się w tę trasę warto również pamiętać, że szlak może prowadzić przez drogi piaszczyste.
>>>ZOBACZ: Zaplanuj z nami swoją wymarzoną podróż!
Ostatnia proponowana przez nas trasa jest dość wymagająca, jako że prowadzi przez – wprawdzie najniższe, ale jednak – polskie góry. Na ten 83. kilometrowy szlak łączący Gorlice z Duklą najlepiej przeznaczyć sobie dwa dni. Trasa będzie prowadziła głównie śladami polskich Łemków, którzy w ramach akcji „Wisła” zostali po wojnie wysiedleni, pozostawiając swoje domy pustymi. Dziś Beskid Niski to przede wszystkim malownicze doliny będące pozostałościami po wioskach oraz stare, drewniane cerkwie – nieraz położone na totalnym odludziu, które jeszcze przed wojną stanowiło tętniącą życiem wieś.
Beskid Niski to również miejsce zamieszkania znakomitego polskiego pisarza Andrzeja Stasiuka, w którego twórczości bardzo wyraźnie przebija się fascynacja tymże terenem. Mimo, że większość opisywanej trasy prowadzi przez tereny wybitnie wiejskie, jej początek i koniec znajdują się w uroczych miastach: małopolskich Gorlicach, będących kolebką polskiego przemysłu naftowego (to właśnie tutaj zapłonęła pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa) oraz podkarpackiej Dukli – niezwykle uroczej, prowincjonalnej mieścince, w której poza klasztorem i historyczną zabudową znajdziemy również lokalne piwo rzemieślnicze.
>>>SPRAWDŹ: Gdzie najlepiej pojechać w polskie góry?
