TajlandiaZdrowie i bezpieczeństwo
Tajski szpital – brzmi strasznie? A nie powinno! Tajlandia uchodzi bowiem za lidera turystyki medycznej. Nowoczesne placówki, wykwalifikowany personel, bardzo wysoka jakość usług i ceny niższe niż w Europie czy USA, to powody dla których rzesze pacjentów decydują się na leczenie w tak odległym kraju. Oznacza to, że przyjezdni zmuszeni do skorzystania z tamtejszej opieki zdrowotnej nie mają powodów do zmartwień. Duże miasta oferują szeroki wachlarz prywatnych przychodni, do których można udać się w każdej chwili. W wielu hotelach można wezwać lekarza telefonicznie. Usługi tego typu są odpłatne, a ceny konsultacji lekarskich rozpoczynają się od 100 THB. Porady zasięgnąć można także u farmaceutów.
Ośrodki prywatne polecane są turystom ze względu na poziom usług oraz personel mówiący w języku angielskim. Nie oznacza to, że placówek publicznych należy unikać jak ognia. Ich pracownicy są także pomocni i znają swój fach, najczęściej jednak posługują się tylko swoim narodowym językiem.
Warto pamiętać, że tajskie karetki pogotowia nie oferują pacjentom darmowych przejazdów. Ewentualne koszty leczenia, wizyt lekarskich itp. mogą zostać nam zwrócone, jeśli zaopatrzymy się w odpowiednie ubezpieczenie i przedstawimy rachunki. W przypadku Tajlandii najlepszą opcją jest „assistance medyczny” lub „assistance w podróży”. Ceny pakietów oferowanych przez polskich ubezpieczycieli rozpoczynają się już od 70 złotych. Ubieganie się o zwrot pieniędzy czasami trwa bardzo długo, ale nie należy odpuszczać. Zapoznajcie się z ofertą ubezpieczeń turystycznych.
Przy wjeździe do Tajlandii nie obowiązują żadne szczepienia. Nie oznacza to jednak, że nie zaleca się ich wykonania. Wizyta u lekarza medycy tropikalnej na kilka tygodni przed podróżą może okazać się bardzo przydatna. Najczęściej wykonuje się zastrzyki zapobiegające durowi brzusznemu, błonicy, japońskiemu zapaleniu mózgu oraz wirusowemu zapaleniu wątroby typu A i B.
>>>SPRAWDŹ: Czy podróże mogą pomóc Waszemu zdrowiu?
Decydując się na skorzystanie z usług ulicznych garkuchni po raz pierwszy, niemal zawsze narażamy się na pewnego rodzaju szok. Gdzie są chłodnie? Dlaczego „kucharka” nie ma rękawiczek? Kiedy woda, w której myje się naczynia była wymieniana po raz ostatni? Czy ten szczur właśnie przebiegł po owocach? Tak, pierwsze spotkanie nie należy do najłatwiejszych. Nasze zmysły zostają narażone nawiele nowych bodźców, widzimy dosłownie wszystko, a i zapachy bywają dosłownie powalające. Wbrew pozorom dolegliwości żołądkowe wcale nie są aż tak powszechne. Aklimatyzacja przebiega dość łagodnie i wcale nie mamy aż tak wrażliwych żołądków, jak nam się wydaje. Wystarczy tylko stosować ogólne środki ostrożności. Jeśli skusimy się na owoce to tylko obrane, przy zamawianiu potraw warto nadmienić, że nie muszą być bardzo ostre, wodę najlepiej pijać z butelki i w sporej ilości (ze względu na upały). Wybierając miejsce, w którym chcemy zjeść, kierujmy się powszechną zasadą, która zaleca podążanie za tłumem – jedzenie przygotowywane jest na bieżąco, skoro jedzą tam tubylcy musi być także dobre.
Ryzyko zachorowania na choroby tropikalne uznaje się za podwyższone ze względu na klimat i najczęściej wiąże się z ugryzieniem owadów. W przypadku dengi czy malarii nie istnieją żadne środki zapobiegawcze, oprócz tych zawierających DEET, który odstrasza komary. Zagrożenie malaryczne jest wysokie tylko w niektórych rejonach kraju jak np. południowe wioski, tereny górzyste i przygraniczne. W miastach cieszących się największą popularnością wśród turystów (Bangkok, Chiang Mai, Pattaya) przypadki zarażenia nie zostały odnotowane.
Często napotkać można rady dotyczące unikania napojów z kostkami lodu, jednak są one mocno przesadzone. Woda z kranu nie jest jednak uznawana za zdatną do picia jak i mycia zębów, dlatego warto mieć zadbać o zapas butelkowanej.
>>>ZOBACZ TAKŻE: Przydatne informacje przed podrożą do Tajlandii.
Redaktor
-
Bangkok - plan wycieczkiJak zwiedzić Bangkok i nie zwariować? My wiemy ...WIĘCEJ>>