PeruCo warto / nie warto?
SPIS TREŚCI
Lima | Arequipa | Ica |Iquitos | Kanion Colca | Machu Picchu i Cusco | Puno i jezioro Titicaca |
Wiele skarbów stworzonych i nagromadzonych przez cywilizacje obecne na terenach współczesnego Peru tworzą niemały mętlik. Południowoamerykański kraj ma do zaoferowania dużo. Bardzo dużo. O niektórych możliwościach sami Peruwiańczycy mało wiedzą albo wcale, jak to wyznał jeden z przewodników. Razem z tysiącami turystów odwiedzającymi kraj powstała potrzeba stworzenia kompletnego systemu informacji. Powstało iPeru, oficjalna państwowa informacja turystyczna utrzymywana z budżetu. Swoje biura ma w każdym większym mieście (czasem nawet po dwa). Można tam pobrać darmowe mapy, zapytać się o aktualną sytuację miejsc, które chcecie odwiedzić lub o niezbędne informacje. Pracownicy mówią po angielsku, a czasami również w innych językach.
Co zobaczyć w Peru? Najczęściej odwiedzane miejsca to oczywiście Cusco ze słynnym Machu Picchu, Lima (stolica) i Arequipa. Popularnością cieszy się również Puno położone nad jeziorem Titicaca oraz leżące w Amazonii Iquitos. Pozostałe atrakcje Peru wielu turystów odwiedza niejako przy okazji.
>>>ZOBACZ TEŻ: Najdziwniejsze zawody świata.
Lima (sprawdź lokalizację na mapie)
Jeżeli spojrzeć na mapę Peru znajdziemy stolicę nad Pacyfikiem, mniej więcej w środkowym punkcie linii brzegowej. Same miasto jest nieduże administracyjnie. Otaczają je inne. Nie ma wyraźnych granic pomiędzy nimi w aglomeracji. Jest też „jednolity” system transportu publicznego. Traktuje się to jak dzielnice w Polsce.
Głównym punktem miasta jest plaza de las armas (czyt. „plasa de las armas”, plac broni) zwana również plaza mayor – placem głównym. Piękna fontanna z XVII wieku, kolorowe fasady budynków i wszechobecne palmy podkreślają dumną fasadę katedry i jej dwie wieże górujące nad placem. Na kolejnym boku znajduje się „Pałac Rządu”. Zarówno te budowle, jak i kamienice zostały zbudowane w kolonialnym stylu, jedynym w swoim rodzaju.
W większych miastach w pobliżu głównego placu znajduje się kościół Jezuitów. Mówi się o nim prawie zawsze La Compañia (czyt. „la companija”). Są to jedne z pierwszych kościołów powstałe w Peru. Kunsztownie wykonane zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz stanowią nie lada gratkę dla turysty. Lima nie stanowi tu wyjątku. Innym kościołem wartym odwiedzenia w Limie jest ten należący do Franciszkanów. Misternie zdobiony sufit i wszechobecna symetria tworzą niezapomniane wrażenie!
Adresy wymienionych kościołów:
• katedra: Jirón Carabaya (przy Plaza de Armas);
• kościół Jezuitów: Jirón Azangaro 451 (skrzyżowanie z Jirón Ucayali), około 500 metrów od katedry;
• kościół Franciszkanów: skrzyżowanie Jirón Lampa i Jirón Ancash, około 400 metrów od katedry.
Co warto robić:
Będąc w Limie nie można nie pójść do Miraflores, jednej z najdroższych i najpiękniejszych dzielnic miasta. Prosty spacer zakończony na wysokim klifie nad oceanen utkwi w pamięci na długo. Roztacza się stąd piękny widok na Costa Verde, zielony brzeg. Właśnie tu, na Costa Verde, znajdują się najpopularniejsze plaże w mieście. W zimę (lipiec – sierpień) korzystają z nich surferzy. W lato – wszyscy. Oprócz nich Lima ma wiele innych kąpielisk i plaż. Żadne nie cieszą się jednak taką popularnością.
Zwiedziwszy centrum zaczniecie najpewniej szukać czegoś więcej. Są muzea, kościoły, parki… i jest Barranco. Niewielki rejon położony na południe od Miraflores. Niska, nierzadko drewniana zabudowa, restauracyjki i gmatwanina wąskich uliczek świetnie się nadają na chwilowy odpoczynek. Za nim ciągnie się nie mniej magiczne Chorrillos (czyt. czorrijos) ze swoimi plażami. Obie dzielnice leżą nad oceanem i widać z nich półwysep z zabudowaniami. To La punta, bardzo spokojna dzielnica willowa, w której mieszkają najbogatsi mieszkańcy. Mimo trudów dostania się tam (w zasadzie tylko taksówką), warto udać się tam na spacer.
Chcecie zobaczyć inne oblicze miasta? Wybierzcie się do chińskiej dzielnicy. Położona zaraz za starówką (południowy wschód od placu Broni, za aleją Abancay) ma wiele do zaoferowania. Kuszące małe sklepiki, najlepsze mięsa w mieście i unoszący się nad wszystkim zapach kantońskiej kuchni. A co z miejscowymi smakami? Te łatwo znaleźć na jednym z licznych targowisk. Góry owoców, ryby, mięsa… czego dusza pragnie!
>>>ZOBACZ TAKŻE: Najciekawsze szlaki górskie w Europie.
Arequipa (sprawdź lokalizację na mapie)
Nazywana Białym Miastem znajduje się w południowej części Peru (1000 km od Limy!). Położona jest w Andach na wysokości od 2 041 do 2 810 m n.p.m. (średnio 2 335) u podnóża trzech wulkanów: Pikchu Pikchu, Misti i Chachani. Przez miasto płynie rzeka Chili (hiszp. Rio Chili). Misti jest czynnym wulkanem i czasami widać dym unoszący się z jej wnętrza.
Plac Broni (główny plac miasta, hiszp. Plaza de Armas) w Arequipie jest duży. Otaczają go z trzech stron krużganki z restauracjami, sklepami z pamiątkami, biurami turystycznymi i hotelami. Od północy zamyka go katedra. Piękna fasada i jej wieże, widoczne z placu, stanowią boczną ścianę kościoła. Ołtarz jest po wschodniej stronie. Zwiedzanie samego wnętrza jest bezpłatne (godziny otwarcia 7-10 i 17-19). Można też pójść do muzeum i wejść na wieżę (koszt ok. 15 soli, otwarte od 10 do 16.20).
Co warto robić:
Wart odwiedzenia jest kościół La Compañía (Jezuicki) znajdujący się w południowo-wschodnim rogu placu. Zbudowany na przełomie XVI i XVII wieku zachwyca misternie wykonanym portalem. Arequipa ma wiele kościołów i domów zakonnych które zachwycą najwybredniejszych. Na samej starówce znajdują się jeszcze następujące kościoły: Santa Catalina (Dominikanie), San Francisco (Franciszkanie) i San Augustin (diecezjalny). Wstęp do wszystkich jest darmowy w trakcie mszy. Można też zwiedzić kompleksy klasztorne za opłatą.
Od północno-wschodniego rogu placu Broni odchodzi ulica Mercaderes z wieloma sklepami i restauracjami oraz ulica San Francisco. Prowadzi ona do wymienionego wyżej kościoła Franciszkanów. Ulica ta to również imprezowe centrum miasta. Najlepsze klubu znajdują się w jej okolicy. Równoległa do niej, po zachodniej stronie katedry, biegnie ulica Santa Catalina, przy której znajduje się kościół i dom zakonny Dominikanów. Jakieś 50-70 metrów przed zabudowaniami kościelnymi, po prawej stronie mieści się Arequipa Beer Bar. Tradycyjne miejsce spotkań wielu obcokrajowców. Godnymi polecenia są również Museo de Pisco (bar z różnymi rodzajami Pisco, róg ulic Santa Catalina i Moral) oraz restauracja The balcony przy placu Broni. Wejście znajduje się w północno-wschodnim rogu w krużgankach. To, co wyróżnia to miejsce, to możliwość zjedzenia na dachu budynku (ok 20% drożej niż w menu). Można tam też po prostu wejść i zobaczyć widok, a zjeść coś niżej.
Poza centrum Arequipa jako miasto nie ma wiele do zaoferowania. Po drugiej stronie rzeki, na wysokości starówki, znajduje się często polecany w przewodnikach dom zakonny i kościół La Recolecta. Wokół niego rozciąga się dawna dzielnica hiszpańska. Znaleźć tu można domy z obszernymi podwórzami, na które wchodzi się przez wąskie drzwi wiernie imitujące hiszpański styl. Co innego, jeżeli chcecie poczuć solidną dawkę adrenaliny!
W jednym z licznych punktów turystyczno-usługowych mieszczących się w centrum można wykupić m.in. spływ górskim odcinkiem rzeki Chili, wyprawę trekkingową na wulkan Misti lub Chachani, zjazd rowerem z Misti i wiele innych. Miłośnicy lokalnego folkloru mogą wybrać się pod miasto pojeździć konno lub obejrzeć walki byków na arenie przypominającej corridę (zazwyczaj w niedzielne popołudnia). Arequipa stanowi też świetny punkt wypadowy do innych lokalizacji takich jak Puno i kanion Colca.
Ica (sprawdź lokalizację na mapie)
Miasto położone ok 4-5 godzin jazdy samochodem od Limy na południe (250 km) nie jest tak słynne jak inne miasta w Peru. Ma jednak do zaoferowania coś unikatowego. Chodzi o geoglify, widoczne tylko z powietrza rysunki. Oprócz tego znajdziecie tutaj bogatą florę i faunę.
Co warto robić:
Stolica regionu o tej samej nazwie liczący ćwierć miliona mieszkańców. Tak jak we wszystkich większych miastach w Peru znajduję się tu katedra (neoklasyczny styl), a także kilka innych kościołów. Jest również kilka muzeów. Na zachodnich obrzeżach miasta znajduje się pustynia Huacachina (czyt. „uakaczina”). Jest tam oaza otoczona wydmami. okolicach znajdują się również inne pustynie (w promieniu 60 km). Wiele agencji turystycznych organizuje tam wycieczki połączone ze „sportami piaskowymi” np. sandboardingiem – zjazdem na desce po wydmie z piachem. W sam raz dla osób lubiących przygodę!
Jako centralny punkt, Ica stanowi świetną bazę na wypady w różne kierunki. Jedną z takich destynacji jest Pisco położone nad Pacyfikiem 60 km na północny zachód od stolicy regionu. To tutaj zaczyna się historia narodowego napitku Peruwiańczyków – pisco. Tutaj też znajduje się lotnisko dla lotów krajowych. Z tego właśnie lotniska odlatują awionetki lecące nad geoglify z Nazca (hiszp. Nasca). Geoglify to rodzaj rysunku wykonany poprzez linie o innym kolorze niż podłoże. Rysunki przedstawiają figury geometryczne lub zwierzęta. Ze względu na swoją wielkość widoczne są tylko z powietrza. Ich powstanie otoczone jest welonem tajemnicy i stanowi podłoże dla wielu filmów (m. in. Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki). Zależnie od biura i wykupionej taryfy ceny lotów oraz ich długość różnią się między sobą. Za 30-minutowy typowy lot płaci się ok. 100 dol. za osobę (można znaleźć też tańsze oferty). Nie trzeba rezerwować z dużym wyprzedzeniem przelotu. Jeżeli znajdzie się grupa i pogoda będzie odpowiednia można nawet tego samego dnia znaleźć wolny samolot.
W okolicy Pisco i Icy znajduje się słynny Rezerwat Narodowy Paracas (hiszp. Reserva Nacional de Paracas). W jego skład wchodzi kilka wysp, półwysep Paracas i fragment wybrzeża. Można tu zaobserwować flamingi czerwono-białe, albatrosy, pingwiny Humboldta, kormorany, lwy morskie i inne unikatowe zwierzęta.
W północnej części rezerwatu znajduje się półwysep, od którego park bierze nazwę. Na nim znajduje się jeden geoglif przypominający kandelabr. Jest tu też kilka punktów widokowych. Południowa część rezerwatu to zatoka Niepodległości z Wielką Laguną i Wyspą Starą. Rezerwat otwarty jest dla turystów od 9 do 15 przez cały tydzień.
Jeżeli lubicie niesamowite formacje skalne wybierzcie się koniecznie na wyspy Ballestas (czyt. „bajestas”). Położone tuż za północną granicą parku narodowego, nazywane „Galapagos Peru” lub „Małym Galapagos”, stanowią stały punkt wielu wycieczek. Zazwyczaj są one całodniowe i obejmują również odwiedzenie Paracas. Całość kosztuje ok. 50 soli.
>>>ZOBACZ TAKŻE: Najpiękniejsze plaże świata.
Iquitos (sprawdź lokalizację na mapie)
Stolica regionu Loreto, praktycznie odseparowana od reszty państwa i świata. Położona nad Amazonką mocno różni się od innych wielkich peruwiańskich miast. Po pierwsze można tam się dostać tylko rzeką lub samolotem. Po drugie, miasto kończy się w selvie. Dosłownie. A. Fiedler opisuje w swojej książce („Ryby śpiewają w Ukajali”), że pętla tramwajowa była umiejscowiona już poza miastem, pomiędzy dziko rosnącymi drzewami. Po drugie wszechobecna w Peru kultura inkaska nie dotarła w te rejony. Miasto wyrosło jako ważny punk handlowy na trasie pomiędzy Brazylią i Peru oraz centrum eksportu drewna i kauczuku.
Lotnisko w Iquitos jest międzynarodowe, ale i tak najprościej dostać się tam lotem z terytorium Peru. Opcja rzeczna to statek z Brazylijskiego Manaus lub jednego z peruwiańskich miast. Do Atalayi, położonej nad połączeniem rzek Urubamba i Tambo, można dostać się drogami z Limy (trzeba się przesiadać).
Co warto robić:
Prawie półmilionowe miasto posiada neogotycką katedrę (wstęp tylko w czasie mszy), port rzeczny Belen, pływającą dzielnicę o tej samej nazwie oraz liczne muzea dotyczące kultury amazońskiej lub rzeki. Kompanie się w niej, nie jest dobrym pomysłem poza wyznaczonymi miejscami. Jednym z nich jest laguna Quitococha (czyt. „kuitokocza”) ze sztuczną plażą (otwarta codziennie od 7 do 17).
Miasto pomimo braku szczególnych atrakcji niezmiennie przyciąga wielu turystów. Odseparowanie od reszty świata, malownicze dzielnice i bliskość natury sprzyjają odpoczynkowi. Iquitos jest także dobrym punktem wypadowym. Jak z Cusco wykupuje się wycieczki do Machu Picchu, tak stąd na farmę motyli Pilpintuwasi, do lokalnych społeczności Indiańskich (np. San Andrés), do połączenia Marañon i Ucayali (odtąd nazywa się rzekę Amazonką) lub na liczne inne wyprawy po rzece. Odbywają się one zarówno statkiem, jak i drewnianym odpowiednikiem kajaka. Oczywiście istnieje również możliwość wybrania się i zobaczenia samej selvy. Spacer po moście z lian wokół majestatycznych drzew to tylko jedna z atrakcji w trakcie takiej wycieczki!
Jeżeli chcecie wybrać się na dłuższą wyprawę po dżungli, koniecznie postarajcie się o miejscowego przewodnika! Dzika natura nieruszana przez człowieka sprawia, że można łatwo zabłądzić, nawet trzymając się rzeki. Amazonka, zależnie od sezonu, ma wyższe i niższe stany wody. Powoduje to pojawianie się i znikanie dodatkowych odnóg rzeki. Zdarzają się tez zalania dżungli (można pływać łodzią pomiędzy drzewami).
>>>ZOBACZ TAKŻE: Podróżujesz z dziećmi? Sprawdź nasze praktyczne wskazówki!
Kanion Colca (sprawdź lokalizację na mapie)
Około 200 km na północ od Arequipy znajduje się jeden z najgłębszych kanionów na świecie – kanion Colca (czyt. kolka). Na wysokości największego miasta, Cabanaconde, dno kanionu znajduje się o 1000 m niżej od miasta i o 2000 m niżej od drugiej krawędzi kanionu. Samo miasto leży powyżej 3000 m n.p.m. Z niego najczęściej wyrusza się na szlaki piesze lub rowerowe licznie opasające kanion.
Co warto robić:
Obowiązkowym przystankiem każdej wycieczki jest Cruz del Condor (czyt. „krus del kondor”), Krzyż Kondora. Obok niego znajduje się taras widokowy na dolinę Kondorów. Największe ptaki na ziemi często szybują nad księżycowym krajobrazem doliny.
Kolejne punkty zależą od rodzaju wycieczki. Jedną z bardziej popularnych możliwości jest dwudniowa wyprawa z Arequipy z noclegiem w kanionie. Pierwszy dzień to zejście na dno i dojście do miesjca noclegowego. Drugi to wspięcie się z powrotem na górę. Oczywiście zwiedza się także ciekawe miejsca. Miasto Cabanaconde, widok na dolinę Colci z uprawami tarasowymi i, najczęściej przy wyjeździe, Przełęcz Wiatrów. Pierwsze co uderza po wyjściu na smagany płaskowyż to piramidki z kamieni. Każdy może taką ułożyć. Symbolizują one prośbę. Postój tam rzadko trwa długo. Jest zimno i wietrznie. Duża wysokość może powodować u niektórych bóle głowy, a nawet lekki krwotok z nosa. Przełęcz położona jest 4 910 m n.p.m.!
Wstęp na teren kanionu jest płatny i wynosi dla Europejczyków 70 soli (stan na lipiec 2015 roku). W parku nie ma żadnych dodatkowych opłat, ale możecie być proszeni o wpisanie się do rejestru turystów przy przechodzeniu przez niektóre punkty (zazwyczaj imię, nazwisko i narodowość). Ceny, zależnie od miejsca mogą być podobne do normalnych lub nawet dwukrotnie droższe. Najlepiej zapytać przewodnika, który jest zawsze obecny w przypadku zorganizowanej wycieczki. Samotne wycieczki to rzadkość i generalnie nie poleca się ich.
Biura turystyczne oferują wycieczki jednodniowe (głównie zwiedzanie punktów autobusem), dwudniowe, trzydniowe i pięciodniowe. Istnieje możliwość wykupienie dłuższej eskapady w niektórych biurach. W trakcie standardowego wyjazdu zapewnione jest najczęściej zakwaterowanie, dwa lub trzy posiłki dziennie oraz przewodnik. Od października do marca jest zimno i deszczowo. Sezon zaczyna się w maju i kończy we wrześniu.
>>>ZOBACZ TAKŻE: 10 miejsc zniszczonych przez turystów!
Machu Picchu i Cusco (sprawdź lokalizację na mapie)
Położona wśród masywów górskich na 3 400 m n.p.m. dawna stolica imperium Inków stanowi nieodzowny cel turystów odwiedzających Peru. Miasto powstało w XII wieku i było centralną częścią państwa. Około 40 km na północny-wschód (w linii prostej) kończą się góry a zaczyna dżungla amazońska. Na ulicach miasta ciągle można usłyszeć keczua, język Inków. W okolicznych wsiach ludzie nadal chodzą ubrani w tradycyjne stroje!
Miasto posiada lotnisko i terminal autobusowy. Podróż autobusem może być uciążliwa ze względu na wysokość i długie, kręte drogi. Niezależnie jakim środkiem transportu podróżujecie i tak w końcu znajdziecie się na Plaza de Armas, placu Broni. Na jego środku znajduje się fontanna z pomnikiem pierwszego władcy Inków, Manko Qhapaq. Wskazuje on na pobliski szczyt, na którym umiejscowiony jest pomnik Jezusa.
Wokół placu rozlokowały się rozliczne restauracje i sklepiki z pamiątkami. Można nabyć tu praktycznie każdą rzecz związaną z dawnym państwem Indian. Po drugiej stronie placu mieszczą się dwa kościoły, katedra i La Compañía, kościół Jezuitów. Katedra jest otwarta codziennie od 10 do 18, a kościół Jezuitów od 9 do 17.15 (w soboty i niedziele przerwa od 11 do 13). Wstęp w oba miejsca jest płatny.
Co warto robić:
Miasto ma do zaoferowania piękną dzielnicę San Blas (na północ od centrum), muzea (m.in. Inków mieszczące się w Pałacu Admirała) i wiele innych kościołów, zarówno diecezjalnych jak i zakonnych. Króluje styl późnego renesansu lub baroku. Wszystko to stanowi dodatek do głównej atrakcji – Sekretnej Doliny z ruinami ostatniej stolicy państwa Inków, Machu Picchu.
Przez Inków zwane Patallaqta, było centrum religijnym i obronnym. Mieściły się tu świątynie, pałac królewski, domy arystokracji i warsztaty rzemieślnicze. Do dzisiaj zachowały się ruiny znane ze zdjęć. Zabytek jest wpisany na światową listę dziedzictwa UNESCO.
Machu Picchu położone jest trochę ponad 100 km od Cusco. Do ruin kursują autobusy oraz pociągi. Ze względu na duże natężenie ruchu turystycznego ceny są wysokie. Za autobus zapłacimy 24 dolary amerykańskie, a za pociąg 70 lub więcej (w obie strony). Za samo wejście na teren parku (tam mieszczą się ruiny miasta) również trzeba zapłacić (biuro gdzie można dokonać opłaty znajduje się na obrzeżach Cusco lub można wykupić bilet przez Internet). Bilet elektroniczny kosztuje 128 soli (stan na maj 2016 roku).
Jeżeli lubicie chodzić, ciekawą możliwością jest trzydniowa lub czterodniowa wyprawa piesza z Cusco do Machu Picchu. „Szlak Inków” (Inca Trail) jest jednym z najbardziej znanych szlaków pieszych na Ziemi. Idąc nim zobaczycie nie tylko samo samo miasto, ale również wiele innych zabytków kultury Inków. Ceny takiej wyprawy są różne i mogą dochodzić nawet do 650 dolarów. Ze względu na duże zainteresowanie, warto dokonać rezerwacji wycieczki wcześniej.
Ceny, jak widać, są zawrotne. Część podróżników szuka więc tańszych możliwości. Miejscowy transport, którym można dostać się przez dżunglę do Aguas Calientes (osada zbudowana na granicy parku, godzinę pieszej wędrówki od Machu Picchu), wychodzi sporo taniej. Trzeba dobrze zaplanować taką eskapadę i mieć mocno na uwadze bezpieczeństwo własne. Jest to wersja dla awanturników mających sporo czasu.
Krążą pogłoski o zamknięciu Machu Picchu przez rząd peruwiański w celu renowacji. Nie ma określonego czasu kolejnego otwarcia. Jak do tej pory zmniejszono tylko liczbę turystów, ale nie wiadomo jak długo to się utrzyma (stan na koniec 2015 roku).
>>>ZOBACZ TAKŻE: Które szczepienia i gdzie mogą być potrzebne? Dowiecie się czytając nasze przewodniki po wybranych krajach!
Puno i jezioro Titicaca (sprawdź lokalizację na mapie)
W południowej części Peru, na granicy z Boliwią znajduje się potężne jezioro Titicaca. Najwyżej położone i największe wysokogórskie jezioro świata żeglowne dla dużych statków. U jego brzegów przycupnął port, ponad stutysięczna stolica regionu – Puno. Nieduże miasto jest często odwiedzane przez turystów nie tylko ze względu na jezioro, ale również wiele zabytków.
Do miasta można dostać się autobusem lub pociągiem. Najbliższe lotnisko znajduje się w Juliace (czyt. „huljaka”), trochę ponad 40 km od Puno. Wiele osób wykupuje kompleksowe wycieczki (zwiedzanie miasta, pobyt na wyspach) z Arequipy lub Cusco.
Puno otoczone jest wywyższeniem terenu. Powoduje to, że miasto zdaje się spływać do jeziora. Centrum miasta stanowi oś: plac Broni z katedrą i port. Główne atrakcje turystyczne mieszczą się wokół katedry lub w porcie.
Co warto robić:
Puno jest dużo mniejsze niż Arequipa czy Cusco, o Limie nie wspominając. Jest tu spokojniej. Wąskie uliczki oplatające główny plac miasta kryją w sobie sklepiki i restauracje. Za tutejsze „menu” (pełny, dwudaniowy obiad z deserem) zapłacimy 8 – 10 soli. Nie na rynku, ale trzy przecznice dalej już tak. W sklepach i u handlarzy można nabyć w rozsądnej cenie typowe peruwiańskie ubrania. Słynne chullo (czyt. czujo, rodzaj czapki), poncza, bluzy, szaliki, rękawiczki i wiele innych. Wszystko okraszone motywami inkaskimi i nierzadko wykonane z wełny alpaki.
Kolejnym punktem wartym zobaczenia jest rzecz jasna barokowa katedra (otwarta w poniedziałki, piątki, soboty i niedziele od 7 do 12 i od 15 do 18). W mieście znajdują się również otwarte dla turystów budynki w kolonialnym stylu i muzea (m.in. statków). Na obrzeżach miasta mieszczą się punkty widokowe. Panorama roztaczająca się z nich uzmysławia wielkość jeziora.
Podczas rejestracji w hotelu bardzo często zostanie nam zaproponowana wycieczka po jeziorze. Odbywają się one dwa lub trzy razy dziennie. Jeżeli jedziecie sami i nie macie nic zorganizowanego to skorzystanie z tego jest dobrym pomysłem.
Jezioro można podzielić na dwie części: małe Titicaca i wielkie Titicaca. Jednodniowe wycieczki zazwyczaj są po mniejszej części jeziora, nad którą leży Puno (do wielkiego Titicaca płynie się 2-3 godziny!). Największą atrakcją w tej części jest pływająca flotylla wysp Uros. Zbudowane przez człowieka domy na wodzie przyciągają niezmiennie tłumu turystów i stanowią stały punkt programów telewizyjnych o kulturze tamtego regionu.
Wielu turystów odwiedza również Wyspę Słońca i Wyspę Księżyca, inkaskie sanktuaria. Są one położone na boliwijskiej części jeziora (turyści z Polski nie potrzebują wizy na teren Boliwii). Zamieszkane głównie przez Indian mają bogatą ofertę turystyczną i dają możliwość przenocowania. Na obie wyspy można również dopłynąć z terenu Boliwii. Powodzeniem cieszy się tam Copacabana (ok. 145 km od Puno) ze swoją kalwarią oraz klasztorem Franciszkanów. Jest to punkt pielgrzymek zarówno Peruwiańczyków, jak i Boliwijczyków. Łatwo stamtąd odwiedzić La Paz, stolice Boliwii (150 km, 3 – 4 h jazdy autobusem).
Nie wiecie jak zaplanować podróż, żeby zobaczyć jak najwięcej? Zostawcie to nam! Skontaktujcie się z nami przez Facebooka lub formularz kontaktowy. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj.
>>>ZOBACZ TAKŻE: Gdzie się wybrać na majówkę!
Peru oferuje całą gamę możliwości. Nie sposób opisać je wszystkie. Co jeszcze zatem można robić w tym niesamowitym kraju?
Dobrze rozwinięta sieć komunikacji autobusowej nie pokrywa wszystkich połączeń. Próba przedostania się np. z Cusco do Huancayo (czyt. „uankajo”) stanowi niezłą przygodę. Na tej trasie kursuje tylko lokalny transport. Zajmie to kilka dni przesyconych miejscową kuchnią i górskimi krajobrazami. Dlaczego akurat tam? Huancayo to jedno z najstarszych miast Peru i koniec słynnej kolei transandyjskiej (hiszp. Ferrocarril Central de Perú). Pociągi odjeżdżają stamtąd rzadko. Mniej więcej raz na dwa tygodnie. Ceny (dla obcokrajowców) wahają się od 300 soli w jedną stronę do 1000 w obie (Lima – Huancayo – Lima). W najwyższym punkcie w Ticlio (4 829 m n.p.m.) znajduje się pomnik upamiętniający Ernesta Malinowskiego, polskiego inżyniera, projektanta i budowniczego centralnego odcinka kolei transandyjskiej.
Koleją można też podróżować pomiędzy Cusco, Machu Picchu i Puno. Pociąg jeździ co drugi dzień i kosztuje (w obie strony, trasa Puno – Cusco – Puno) około 1500 soli. Rezerwacji można dokonywać online.
Jeśli spojrzycie na mapę, okaże się, że większość atrakcji leży w południowej lub centralnej części państwa. Nie jest to do końca prawdą, że wszystkie się tam znajdują. W północnej części, na granicy gór i selvie znajduje się region Amazonas. Stolicą jest miasto Chachapoyas (czyt. „czaczapojas”) położone 2 335 m n.p.m. Miejsce, mimo dość dużej reklamy, jest sporo mniej odwiedzane przez turystów niż np. Cusco, Arequipa czy nawet Ica. Co możecie tam zobaczyć? Wysokie wodospady, głęboki błękit jezior i lagun otoczony nieprzebraną zielenią, ruiny miast i dawnych cywilizacji, zagubione w lasach pomniki otoczone gwarem egzotycznych ptaków… Jest to też jedno z nielicznych miejsc, gdzie rdzenna kultura zachowała się w oryginalnej formie i nie jest już tylko atrakcją turystyczną. Można się tam dostać autobusem (24 godziny drogi z Limy) lub samolotem. Niestety nie istnieją stałe połączenia lotnicze w tamtą stronę z Limy. Niektóre biura turystyczne czarterują loty lub można próbować dostać się tam samolotem z bliższych miast (np. Trujillo). Spragnieni adrenaliny mogą spróbować dostać się w inny sposób, łączony (samolot, lokalne autobusy, trasport rzeczny). Tak jak do wielu innych miejsc w Peru…
Dla osób szukających przygody, podróż po Peru miejscowym transportem to świetny wariant. Praktycznie każde większe miasto może czymś się pochwalić. Możliwych tras są tysiące. Próbując przedostać się lądem i wodą z Limy do Iquitos można poczuć się jak podróżnicy sprzed co najmniej wieku. Zarówna trasa północna (drogami do Jean i Santa María de Nieva, dalej po rzece) jak i południowa (drogami do Huancayo, Satipo i Atalayi, dalej rzeką) dostarczy niezapomnianych wrażeń.
Zamiast tułania się po bezdrożach wolicie sporty? Tradycyjne czy ekstremalne? Peru zapewni oba. Rafting na górskich rzekach (nie tylko w Arequipie, ale też na rzece Colca i kilku innych), skoki spadochronowe, rowerowe zjazdy terenowe, jak i zwykłe wycieczki, surfing, windsurfing, przeloty samolotem, nurkowanie, trekking i zwykłe narciarstwo (biegowe i zjazdowe). Do wyboru do koloru.
Najsłynniejszy kurort narciarski znajduje się w stolicy regionu Huarez (czyt. „uares”), nieopodal najwyższego szczytu Peru, Huascarán (6 768 m n.p.m.), na północ od Limy. Jest to też idealne miejsce do uprawiania trekkingu, zwiedzanie archeologiczne i odpoczynek.
Preferujecie sporty wodne? W Limie nawet zimą funkcjonują szkoły i wypożyczalnie sprzętu dla surferów. Znajdą się też wypożyczalnie jachtów. Nie będziecie mieli problemu ze znalezieniem rozrywki!
Co więcej, warto również:
Spróbować miejscowej kuchni i zestawów obiadowych (tzw. „menu”). Drinki wykonane z pisco i napar z liści koki to kolejny punkt wraz z zakupem miejscowych rękodzieł, najlepiej w mniej turystycznych miejscowościach niż Cusco (ceny są tam zazwyczaj o 20-30% wyższe). W Puno czy nawet w Arequipie znajdziecie to samo w lepszej cenie. Warto wykupić wycieczki grupą w różne miejsca i targować się o cenę. Międzymiastowy transport autobusowy jest również godny polecenia (Cruz del Sur i Oltursa).
Nie warto:
Jeść jedzenia od ulicznych sprzedawców (nie wiadomo skąd ono pochodzi), stołować się i nocować w centralnych punktach miasta (kilka przecznic od ścisłego centrum ceny mogą spaść do 50%) oraz wybierać się samotnie do klubu lub baru. Nie warto wykupywać wycieczek ze wszystkimi możliwymi dodatkami i odwiedzać odległe dzielnice miast. Niektóre z dodatków do wycieczek nie różnią się praktycznie niczym od tego, co już doświadczycie, a często można zapłacić za nie na miejscu w podobnej cenie, jeżeli byście jednak chcieli z nich skorzystać. Nie warto również samemu podróżować. Po pierwsze jest nudno, a po drugie może być to niebezpieczne.
Myślimy, że po przeczytaniu tego rozdziału każdemu z Was marzą się wakacje w Peru. Zacznijcie szukać wczasów już dziś, na przykład z pomocą tej wyszukiwarki.
>>>SPRAWDŹ: Komunikacja publiczna w Peru!
Redaktor