IslandiaJedzenie i napoje
Bardzo duża część tradycyjnych potraw serwowanych na Islandii jest wyzwaniem dla podniebienia i żołądka. Z tej przyczyny nie są podawane w rejkiawickich restauracjach. Ciekawscy jednak znajdą miejsca gdzie mogą zmierzyć się z tematem. Dobrą okazją jest biesiada þorrablot organizowana w połowie zimy. Możemy tu znaleźć cały wachlarz potraw z owcy, poczynając od opalanej i gotowanej głowy, przez konserwowane na różne sposoby wnętrzności i oczy, po jądra zapieczone w cieście. Krew, tłuszcz i resztki mięsa przerabiane są na salcesony, wątrobianki i kaszanki.
Jedną z „odważnych” potraw, które można skosztować w restauracji jest zgniła głowa rekina. Islandczycy piją do niej spore ilości alkoholu, szczególnie Brennivir – „czarna śmierć” – czyli islandzka wódka. Jednak konsumpcja okazuje się nie taka straszna, jakby nazwa czy zapach wskazywał.
Do wartych skosztowania i na pewno bardziej powszechnych potraw należy mięso z maskonura – narodowego ptaka Islandczyków, jagnięcina, wędzona baranina, konina oraz mięso najróżniejszych morskich stworzeń.
Jednym z narodowych i bardzo współczesnych przysmaków Islandczyków jest „pylsur” – czyli hot-dog. Chyba najbardziej polecanym miejscem do jego skosztowania jest mała biało-czerwona budka w Rejkiawiku o nazwie „Bajarins Beztu Pylsur”, zajmująca się ich sprzedażą od ponad 60 lat.
Dla tych, którzy chcą oszczędzić i przygotowywać posiłki samodzielnie, dwa sklepy staną się najważniejszymi punktami w każdym mieście i miasteczku. Jeden to BONUS łatwo rozpoznawalny po rysunku różowej świnki w nazwie oraz KRONAN. Ceny w nich są dużo niższe niż w innych sklepach. Trzeba też pamiętać, że są dość wcześnie zamykane (BONUS – 18.00, KRONAN – 20.00). KRONAN zaopatrzony jest również w stanowiska, gdzie można kupić coś na ciepło, np. kurczaka z grilla.
Jednym z bardziej zachwalanych i polecanych islandzkich produktów jest Skyr – serek podobny do jogurtu, a w smaku do zsiadłego mleka. Tradycyjnie sprzedawany jako naturalny wyrób z mleka, ale rozpowszechniony również w wielu smakach. Bardzo bogaty w białko jest doskonałym urozmaiceniem diety.
Wodę dostaniemy bezpłatnie w każdym barze. Kranówka, woda z rzeki czy jeziora, o ile nie jest słone, również jest idealna od razu do picia i można nią napełniać bidony i butelki. Polecam również gazowany napój ORKA sprzedawany w niebieskich butelkach z zawartością guarany.
>>>ZOBACZ TAKŻE: Dlaczego lepiej nie mieszać alkoholi?
Przyjeżdżając na Islandię, aby nie zbankrutować, najlepiej zabrać alkohol ze sobą. Gdy jednak nasze zapotrzebowanie jest większe niż limity przewozowe, dodatkowe litry najlepiej zakupić na lotnisku w strefie bezcłowej. Gdy przekroczymy próg lotniska, ceny alkoholów mogą nas ściąć z nóg zanim jeszcze coś wypijemy. Nie jest on też dostępny w każdym miejscu. Możemy zamówić alkohol w barze czy restauracji, ale tylko jeden sklep z szyldem "Vínbúð" udostępnia trunki o większej zawartości procentów. Alkohole sprzedawane w supermarketach mają maksymalnie 2,5%.
Na pewno dla smakoszy godna polecenia jest kminkowa wódka Brennivín, zwana również czarną śmiercią. Z piw najpopularniejszy jest Viking, natomiast najbardziej zachwalane to Vatnajökull, z tym, że bardzo trudno dostępne.
>>>ZOBACZ TAKŻE: Opieka zdrowotna w Islandii.
Redaktor
-
Islandia - tania wycieczkaIslandia - wycieczka w poszukiwaniu zorzy polarnej...WIĘCEJ>>