IslandiaCo warto / nie warto?
Będąc na Islandii z pewnością warto odwiedzić stolicę – Rejkiawik. Jej niska zabudowa niczym nie przypomina europejskich betonowych kolosów. Atmosfera przywodzi na myśl małe turystyczne miasteczka nad morzem, gdzie tu i ówdzie rozstawiają się kapele młodzieżowe czy wędrowni artyści. Aby jeszcze bardziej uświadomić sobie miniaturowość miasta, trzeba na placu Austurvöllur obejrzeć gmach parlamentu oraz katedrę, stanowiące centrum starego miasta, które sąsiadują bezpośrednio z najstarszymi budynkami miasta na ulicy Aðalstræti. Niektóre zostały wzniesione w XVIII wieku. Uliczkę dalej, na południe, nad najbardziej popularnym spacerowym miejscem w centrum – jeziorkiem Tjörn, wznosi się niczym dom na wodzie ratusz miejski. Na wschodnim brzegu akwenu znajduje się bardzo niepozorna z wyglądu Galeria Narodowa, a na jego południowo-zachodnim krańcu Muzeum Narodowe.
Idąc na północ od starego miasta, czyli jedną ulicę, dojdziemy do portu. W jego sąsiedztwie mamy możliwość odwiedzenia miejskiego pchlego targu, na którym po okazyjnych cenach możemy zakupić przeróżne specjały kulinarne i tekstylne rodem z Islandii. Funkcjonuje on jednak jedynie w ciągu tygodnia od poniedziałku do piątku. Sąsiaduje bezpośrednio z Rejkiawickim Muzeum Sztuki, które może stać się atrakcyjnym punktem programu dla miłośników tematu. Idąc wzdłuż wybrzeża natrafimy na bardzo charakterystyczny, nowoczesny budynek Hali koncertowej i centrum konferencyjnego w jednym. Dalej ciągnie się wzdłuż wybrzeża deptak, który może doprowadzić nas aż do wschodnich krańcy miasta.
>>>SPRAWDŹ: Pomożemy Ci ułożyć Twój plan podróży po Islandii! Nie wahaj się tylko KLIKNIJ!
Zwracając się ponownie w kierunku lądu, zauważymy pomnik Ingólfura Arnarsona, pierwszego osadnika, za którym wznosi się Gmach Sądu oraz Dom Kultury, a bezpośrednio za nimi Teatr Narodowy. Natomiast nieco na prawo od pomnika znajduje się Gmach Rządu. Tutaj również wejdziemy na główny ciąg handlowy, ulica Laugavegur, gdzie w sklepach znajdziemy wszystko, od najdrobniejszych islandzkich upominków po rękodzieła artystyczne i wyroby z owczej wełny. Od tego ciągu odchodzi ulica Skólavörðustigur, która wznosi się lekko, aż do bardzo charakterystycznego kościoła Hallgrimskirkja, przypominający od frontu startującą rakietę. Jest to jeden z najwyższych i największych obiektów w mieście, stanowiący również doskonały punkt orientacyjny. Sąsiaduje on bezpośrednio z Muzeum Rzeźby Einara Jónssona.
Warty spaceru jest również wznoszący się nad miastem na zalesionym wzgórzu Perlan – centrum kulturalno-gastronomiczne z obrotową restauracją, połyskujące szklaną kopułą wznoszącą się nad czterema cylindrycznymi zbiornikami, mogącymi pomieścić nawet 24 miliony litrów gorącej wody. Na parterze znajduje się Muzeum Sag, a w otaczającym parku fontanna będąca imitacją gejzeru.
Dla osób będących nieco dłużej w stolicy doskonałą przerwą w zwiedzaniu i relaksem będzie odwiedzenie jednego z kilkunastu basenów publicznych, które oczywiście są wypełnione wodą termalną i oferują szereg wodnych masaży w formie jacuzzi, biczy wodnych itp.
Najbardziej popularnym regionem turystycznym Islandii jest „Złoty Pierścień”, leżący na wschód od stolicy. Możemy dostać się tam jadąc drogą 36 i zacząć od miejsca szczególnego historycznie dla Islandczyków. Jest to Park Narodowy bingvellir w granicach którego rozpościera się skalista równina, na której od 930 roku zbierał się Alting, czyli najstarszy znany nam parlament. To tutaj zapadały najważniejsze decyzje dotyczące wyspy i jej mieszkańców. Z tego miejsca wystarczy krótki spacer do wąwozu Almannagja, który jest szczeliną w ziemi pomiędzy dwiema płytami tektonicznymi. Doskonałe miejsce na zdjęcie. Nieco na północny wschód od Parku możemy odwiedzić pola geotermalne ze słynnym Geyzirem, od którego pochodzi słowo gejzer. Choć staruszek nie wykazuje już chęci do wyrzucania w powietrze słupów wody, godnie zastępuje go nieco młodszy sąsiad gejzer Strokkur.
Dosłownie parę kilometrów dalej możemy podziwiać jeden z najpiękniejszych wodospadów na wyspie – Gullfoss – zwany Złotym Wodospadem, choć moim zdaniem powinien być nazywany Tęczowym. W chmurze unoszących się kropelek wody zawsze można dojrzeć przynajmniej jedną tęczę, a czasem kilka. Daje to niesamowity widok i takie same zdjęcia. Stamtąd możemy się dostać do leżącego u podnóża Hekli Stöng, gdzie archeologowie odsłonili długą chatę wikingów. Jednak jeżeli pogoda nie dopisuje, a znaki wskazują na podtopioną drogę spokojnie można sobie odpuścić oglądanie omszałych fundamentów.
Jadąc jednak od strony tzw. Jedynki, będziemy przejeżdżać przez miasteczko Hveragerði. Polecam zrobić tu sobie dłuższą przerwę i wybrać się na małą wycieczkę w góry. Mniej więcej półtoragodzinny marsz dzieli nas od jednego z najsympatyczniejszych przeżyć na wyspie. Kąpiel w gorącej rzece pośród górskich szczytów. Samo miasteczko zwróci naszą uwagę ze względu na bardzo dużą ilość szklarni. To tutaj znajduje się największe warzywnictwo na wyspie. Świeże pomidory i papryka w rejkiawickich sklepach pochodzi właśnie stąd.
Jedźmy dalej na wschód, mijając po drodze Selfoss, centrum mleczarskie, aż po kilkudziesięciu kilometrach ukaże się naszym oczom kolejna perełka natury Wodospad Seljalandsfoss.
>>>SPRAWDŹ: Gdzie najlepiej pojechać na rodzinne wakacje?
Możemy go podziwiać nie tylko od frontu, ale również przespacerować się za ścianą opadającej wodnej zasłony.
Paręset metrów zanim dotrzemy do wodospadu stoi strzałka wskazująca drogę na prom na wyspy Vestmannaeyjar, a dokładnie na największą z nich Heimaey. Wizyta daje wiele możliwości. Począwszy od wspinaczki na szczyty dwóch wulkanów – Eldfell (221 m. n.p.m.) i Helgafell (226m. n.p.m.), przez spacer przez pole zastygłej lawy, które powstało w wyniku erupcji w 1973 r. pochłaniające część miasta – gdzieniegdzie wystają resztki domów, aż po obserwacje żyjących na klifach całymi koloniami maskonurów. W małym oceanarium w centrum miasta istnieje możliwość wzięcia do ręki, pogłaskania i oczywiście zrobienia sobie pamiątkowej foty z tym przesympatycznym ptakiem. W zachodniej części miasta, blisko portu możemy spróbować sił w jednej z tradycyjnych zabaw islandzkich dzieci – sprangan. Trzeba wspiąć się na znajdującą się kilka metrów nad ziemią półkę skalną, trzymając zaczepioną jeszcze wyżej do skały linę. Z tego miejsca należy wykonać odważne odbicie, aby pięknym łukiem na linie przedostać się na oddaloną od nas część ściany. Bardzo istotne jest, abyśmy wylądowali na niej nogami, gdyż czeka nas jeszcze parę odbić w trakcie naszej wahadłowej wycieczki na dół. Podczas lotu kawałek po kawałku opuszczamy się na rękach w dół.
Wracając znów na jedynkę i kierując się dalej na wschód dojedziemy do Skogar, gdzie dla głodnych historycznych szczegółów czeka skansen, a na tych którzy gustują w walorach przyrodniczych, kolejny niesamowity wodospad, a także punkt wyjściowy na trasą na przełęcz pomiędzy lodowcem Eyjafjallajökull i Myrdalsjökull. Musimy pamiętać, że na tej trasie śnieg utrzymuje się przez cały rok, a pogoda może być iście szatańska. Zgubienie się we mgle i odejście od szlaku może się skończyć fatalnie. Jeżeli jednak uda się trafić na dobre warunki pogodowe wędrówkę można kontynuować schodząc po drugiej stronie lodowców do bajkowej krainy þórsmörg (las Thora), jednego z najpiękniejszych dzikich zakątków na wyspie.
Dalej na wschód, po kilkuset kilometrach pustkowi dotrzemy do Parku Narodowego Lodowca Vatnajökull, który powstał z połączenia dwóch innych Parków Narodowych w 2008 r., aby chronić największy lodowiec w Europie zajmujący ponad 12% powierzchni Islandii. Gdy docieramy do centrum turystycznego położonego w pobliżu „Jedynki” mamy do wyboru kilka tras turystycznych. Jedna z nich prowadzi nas do ściany wysuwającego się pomiędzy skałami jęzora lodowca, inna zawiedzie nas do chyba najsłynniejszego wodospadu, który znajdziemy na większości folderów i pocztówek – wodospadu Svartifoss, otoczonego kolumnadą czarnych, bazaltowych kolumn przypominających gigantyczne organy.
Przemieszczając się dalej na wschód dotrzemy do lodowej zatoki – Jökulsárlón. W słoneczny dzień i w niezbyt wietrzną pogodę naszym oczom ukażą się wielobarwne góry lodowe dryfujące przez zatokę w stronę oceanu. Wycieczka amfibią pomiędzy lodowymi olbrzymami umożliwi nam podpłynięcie pod samą ścianę lodowca skąd odrywają się giganty. Jest to też jedno z ulubionych miejsc harcy i polowań fok. Organizowane są stąd również wycieczki do lodowej jaskini – warto szczególnie, gdy jest dużo słońca i przebijające się przez lód promienie dają niesamowity świetlny spektakl.
Wschodnie wybrzeże umożliwia nam jeszcze bardziej niezwykłe spotkanie z islandzką przyrodą. Bogactwo ptactwa na klifach, fok w zatokach i na plażach, a także przemykające przez drogę stada reniferów to jedynie początek. Wschód, a w szczególności okolice miasta Egilsstaðir, gdzie rozciąga się największa islandzka puszcza - Hallormsstaðaskógur, stanowią ostry kontrast dla skalistego i surowego krajobrazu południowego wybrzeża. Miasto położone jest na północnym końcu jeziora Lögurinn, zamieszkanego podobno przez stwora Lagarfljót o którym opowieści krążą już od XIV wieku. Ma się on gdzie kryć, gdyż samo jezioro mimo, że wąskie liczy sobie ponad 100 metrów głębokości.
>>>ZOBACZ TAKŻE: Lubisz podróżować do niezwykłych, tajemniczych miejsc? Zobacz nasz artykuł!
Mistycznym miejscem jest również Kanion Asbyrgi znajdujący się na terenie Parku Narodowego Jökulsárgljúfur. Jego niezwykły kształt sprawił, iż wikingowie wierzyli, że jest to odcisk podkowy boskiego wierzchowca Sleipnirra, na którym jeździł Odyn. Na terenie parku znajduje się również kilka wodospadów, m.in. najbardziej wydajny w Europie, jeżeli chodzi o ilość przepływającej wody, Dettifoss (ok. 200m3).
Niebezpiecznym i bardzo ciekawym obszarem są okolice wulkanu Krafla. Jedynie 3-8 km pod powierzchnią ziemi znajduje się kieszeń z gromadzącą się, rozgrzaną lawą. Odważni mogą tutaj zajrzeć do w każdej chwili mogących wybuchnąć kraterów. Tuż przy krajowej jedynce znajduje się pole bulgoczących kociołków oraz ujść pary - Hverarönd, pomiędzy którymi można przechadzać się wyznaczonymi trasami.
Z wulkanem sąsiaduje czwarte co do wielkości jezioro na wyspie – Mývatn, którego nazwa dobitnie określa to z czym przyjdzie nam się zmierzyć. Oznacza mianowicie „jezioro meszek”. Ich ilość jest zatrważająca. Pokrywają szczelnie każdą najdrobniejszą przestrzeń ziemi dookoła jeziora, wzbijając się ciemnym obłokiem podczas marszu. I mimo że stanowią dla zwiedzających nie lada wyzwanie są niezwykle istotne dla miejscowego ekosystemu. Dzięki nim w rzece Laxá przepływającej przez jezioro wyrastają największe na wyspie łososie. Okolica jeziora oferuje nam wizytę w „czarnych zamkach” – Dimmuborgir – teren na którym 2 tys. lat temu powstały niezwykłe formacje skalne, poprzecinane tunelami i jaskiniami. W niektórych mieszkają trolle, o czym świadczą porozrzucane w ich wnętrzach przedmioty codziennego użytku. Inne, takie jak Kirkjan, przypominają wnętrze gotyckiej katedry. W okolicy znajduje się również kilka kraterów na które można wejść, a także pole kraterów pozornych. Dla chcących zakosztować kąpieli w basenach geotermalnych, czeka Naturalne Kąpielsko Mývatn, będące alternatywą dla dużo droższej i sławniejszej Błękitnej Laguny.
Stolica północy – Akureyri liczy jedynie ok. 16 000 mieszkańców, co w zupełności nie przeszkadza jej być drugim co do wielkości miastem na Islandii. Oferuje specyficzną prowincjonalną atmosferę pogłębioną przez obecność wielu drewnianych budynków. Nad miastem na jednym z pagórków wznosi się Akureyrikirkja, kościół we wnętrzu którego zwraca uwagę historia Islandii i życia Chrystusa przedstawiona na witrażach w komiksowym stylu oraz zawieszony pod sufitem model statku. Tropikalnym miejscem okazuje się ogród botaniczny, gdzie dzięki wyjątkowemu mikroklimatowi rosną rośliny z Nowej Zelandii, czy Tanzanii. Dla kontrastu pobliskie góry stanowią najlepszy ośrodek narciarski na wyspie, który przyciąga wielu amatorów białego szaleństwa.
Na wschód i zachód od Akureyri w wielu portach można wybrać się na rejs w poszukiwaniu wielorybów. Najpopularniejszym miejscem jest Husavik, skąd wyruszają na 3 godzinny rejs statki pełne, spragnionych kontaktu z morskimi olbrzymami, turystów.
>>>ZOBACZ TAKŻE: Najciekawsze szlaki górskie w Europie.
Fiordy zachodnie stanowią wyzwanie nawet latem. Część terenów jest nieprzerwanie pokryta śniegiem i lodem. Przy skraju dróg wznoszą się gdzieniegdzie kilkumetrowe śnieżne ściany. Drogi są dużo rzadziej uczęszczane, więc ciężej złapać stopa. Jednak kryją w sobie niezwykłe miejsca, z niesamowitymi widokami. Jednym z takich urokliwych miejsc jest znajdujący się pośrodku niczego basen z gorącą wodą z którego rozciąga się bajkowy widok na zachód/wschód słońca, które znika i jednocześnie się pojawia dokładnie pomiędzy dwoma, schodzącymi się na końcu zatoki, czołami fiordów. Emocje pojawiają się jeszcze większe, gdy poza wylegującymi się wszędzie na brzegach fokami dostrzeżemy w zatokach wynurzające się wieloryby. Gorących basenów i źródełek jest tutaj bardzo dużo i stanowią doskonałą możliwość beztroskiego relaksu w podróży. Zimą mogą to być również doskonałe, bo ogrzane, miejsca obserwacji zorzy polarnej. Ísafjörður – stolica Fiordów Zachodnich, a także centrum przetwórni rybnych, może być doskonałym miejscem na zaplanowanie rybnego posiłku i dłuższej przerwy w wyprawie.
Z fiordów promem możemy popłynąć na półwysep Snaefellsnes nad którym góruje wulkan Snaefellsjökull. Miłośnikom Verne znany z powieści „Podróży do wnętrza ziemi”, a pasjonatom zjawisk paranormalnych i UFO z prawdopodobnego miejsca lądowań statków kosmicznych. Twierdzenia te stają się o tyle żywo działające na wyobraźnię, gdy przyjrzymy się chmurze, która opiera się o szczyt wulkanu. Jest okrągła, niezbyt gruba i wisi centralnie nad nim. Powyżej i poniżej niej wielokrotnie widnieje błękitne bezchmurne niebo. Daje to wrażenie olbrzymiego statku ukrytego za obłokami. Parę kilometrów od portu, nieco oddalone od głównej drogi znajduje się Muzeum Rekina, gdzie możemy zapoznać się dokładnie z procesem przygotowywania mięsa i oczywiście spróbować słynną zgniłą głowę.
>>>SPRAWDŹ: Czy podróże mogą pomóc Waszemu zdrowiu?
Błękitna Laguna – najsławniejszy i najbardziej ekskluzywny ośrodek SPA na Islandii. Przyciąga rzesze turystów i miejscowych, kusząc swoją uzdrowicielską wodą, która ma cudowny wpływ przede wszystkim na problemy ze skórą. Oprócz kąpieli oferuje również różne rodzaje masaży, saun oraz serię kosmetyków o niezwykłych właściwościach. Położony na trasie pomiędzy stolicą i lotniskiem w Keflaviku jest częstym celem na początku lub końcu podróży dookoła wyspy.
Wyprawy w głąb wyspy wymagają większego przygotowania i lepszego sprzętu, w tym samochodu. Najpopularniejszy region to okolice krateru Aksja, gdzie czarne równiny skał wulkanicznych przeobrażają się w żółte pola pumeksu, a jeszcze dalej w lodowe czapy lodowca. Do najłatwiejszych tras należy Kjölur. Jej przebieg pokrywa się z prastarym traktem z epoki sag, pomiędzy lodowcami Langjökull i Hofsjökull. Interior zachwyci nas licznymi jeziorami, gorącymi źródłami, całkowicie bezludnymi terenami, da nam też wiele możliwości do wspinaczki, narciarstwa i wielu innych aktywności.
>>>Szukasz inspiracji do podróży? Zobacz nasze galerie!
Każdy odwiedzający Islandię musi przygotować się na bardzo wysokie ceny. Aby uniknąć kosmicznych wydatków trzeba przemyśleć wiele kwestii, począwszy od noclegów, przez transport, aż po wyżywienie.
W kwestii transportu oczywiście najtańsze, gdyż podobnie jak własny namiot bezpłatne, jest podróżowanie autostopem, z którym na wyspie nie ma większego problemu. Najbardziej opłacalne finansowo dla przyjezdnych, szczególnie tych, którzy chcą zobaczyć dużo w krótkim czasie jest wypożyczenie samochodu. Transport publiczny oraz taksówki są bardzo drogie. Z taksówkarzami można jednak czasem ubić korzystny interes, oferując im przywieziony z kraju alkohol (który na wyspie jest drogi i dostępny jedynie w specjalistycznych sklepach).
Wyżywienie może być bardzo bolesne finansowo jeżeli nastawimy się na jedzenie w restauracjach, szczególnie, że oferowane porcje mogę nie zaspokoić naszego apetytu. Warto natomiast zajrzeć do mniejszych lokali i barów, szczególnie w godzinach popołudniowych 12-14, kiedy sporo lokali oferuje specjalne promocje. Zupa dnia również wypada cenowo bardzo korzystnie. Dla tych, którzy planują samodzielnie przygotowywać sobie posiłki, polecam zaopatrzenie w supermarketach BONUS oraz KRONAN – najtańsze na wyspie i posiadają dobre zaopatrzenie.
Obowiązkowo, będąc w Islandii, należy spróbować zgniłej głowy rekina. Mimo odrzucającej nazwy, przysmak nie jest aż taki straszny, a dostarcza niezapomnianych wspomnień w kontakcie z miejscową tradycyjną kuchnią. Aby nie przepłacać za tę „przyjemność” najlepiej skorzystać z degustacji w muzeach i odpustach, gdzie poczęstunek zazwyczaj jest w cenie biletu.
Płatności – mimo że płatność kartą na wyspie jest powszechna i nie ma przy tym żadnych problemów, gotówka wielokrotnie okaże się o wiele korzystniejsza, szczególnie ze względu na przelicznik waluty. Bez karty jednak nie obejdzie się na wielu automatycznych stacjach benzynowych, gdzie nie istnieje możliwość płatności gotówką. Visa, Maestro, Delta, MasterCard i JBC to najpopularniejsze karty. O ile na bankomacie widnieje ich logo, bez problemu można pobrać pieniądze. Natomiast karty, których nie ma przedstawicielstwa na terenie Islandii mogą nie być akceptowane. Osoby posiadające więc inną kartą muszą upewnić się, że będą miały możliwość płacenia nią lub wypłacania pieniędzy.
Targowanie się na Islandii nie jest praktykowane i raczej do wyjątków można zaliczyć sytuacje, gdzie uda nam się trochę urwać z pierwotnej ceny.
Zakupy i pamiątki. Tak jak na całym świecie produkty kupowane w sklepach i salonach firmowych będą zdecydowanie droższe niż te na targach czy w mniejszych miasteczkach. Warto również pytać miejscowych, gdzie można kupić taniej szukane przez siebie produkty. Do najbardziej polecanych przez mnie pamiątek z wyspy należą na pewno:
1. wyroby wełniane, które słyną z doskonałej jakości – są ciepłe i nie przepuszczają wody. Wyroby wyrabiane ręcznie będą dużo droższe od tych wyrabianych maszynowo
2. z produktów żywnościowych: suszone ryby, lakrysowe batoniki lub napój ORKA
3. ekskluzywnym prezentem mogą być kosmetyki z serii Blue Lagoon
4. z alkoholi słynna wódka Brennivín lub piwo Vatnajökull
Do najbardziej popularnych i zdecydowanie tańszych pamiątek należą liczne podkoszulki i bluzy z charakterystycznymi dla Islandii krajobrazami, z maskonurem lub islandzką prognozą pogody. Równie popularne są pluszowe maskonury, puzzle z islandzkimi widokami i trolle w najróżniejszych postaciach.
Dla planujących długie pobyty na Islandii korzystnym zakupem może być Karta Camping Card (105EUR). Umożliwia ona 28 noclegów na 42 kempingach dwóm osobom dorosłym i nawet czwórce dzieci do 16 roku życia. Można ją kupić przez internet na stronie http://campingcard.is lub na kempingu, stacji benzynowej czy poczcie, bezpośrednio na Islandii. Pamiętać jedynie trzeba, że poza sezonem turystycznym nie wszystkie kempingi są otwarte.
Turystom nastawionym na zwiedzanie muzeów, wycieczki czy obserwowanie wielorybów przyda się Karta TRAVEL PASS (64EUR-74EUR). Do wielu atrakcji dzięki niej mają dostęp za 50% ceny, 2 osoby wybierające się na zorganizowaną wycieczkę mogą zapłacić jak za jedną, a 50 basenów i muzeów jest zupełnie darmowa. Szczegóły, listy obiektów oraz bieżące ceny znajdują się na stronie http://www.thetravelpass.is/
>>>SPRAWDŹ: Komunikacja publiczna w Islandii!
Redaktor
-
Islandia - tania wycieczkaIslandia - wycieczka w poszukiwaniu zorzy polarnej...WIĘCEJ>>