PodlasieCo warto / nie warto?
Białystok
Pałac Branickich
Obiektem, który jest najbardziej rozpoznawalny w tym mieście, jest Pałac Branickich. To od niego warto jest rozpocząć zwiedzanie Białegostoku. Jest to barokowa rezydencja królewskiego rodu, którego własnością był Białystok. Członkowie klanu darzyli ogromną sympatia to miasto, dlatego chcieli, aby jego wygląd był zadbany. Na owe czasy budynek ten był jednym z najznakomitszych w całej Rzeczypospolitej, czym zyskał miano „Wersalu Północy”. Za czasów Jana Klemensa Branickiego to miejsce było bardzo znaczące dla kultury i sztuki, ponieważ działał tu teatr z orkiestrą i zespołem baletowym. Opery były tu wystawiane znacznie wcześniej niż w warszawskim Teatrze Wielkim. Pomimo iż sami królowie nie zamieszkiwali pałacu, wiele pomieszczeń nosi nazwę królewskich, a to ze względu na przepych panujący wśród mebli i dekoracji wnętrz.
Oprócz samego budynku ogromne wrażenie robią również przyległe do niego ogrody. Składają się one z parku angielskiego i francuskiego, które znakomicie prezentują się zwłaszcza cieplejszymi porami roku. Różnią się one rozmieszczeniem drzew oraz precyzją w ich pielęgnacji, park angielski bardziej przypomina malutki lasek, natomiast w części francuskiej wszystko jest starannie zaplanowane, włącznie z wysokością roślinnego labiryntu. Różnica między nimi jest zauważalna.
Dziś jest to siedziba Uniwersytetu Medycznego, ale niektóre pomieszczenia są dostępne dla zwiedzających. Aby kupić bilet należy udać się do Muzeum Historii Farmacji, które znajduje się w budynku tuż obok pałacu.
Katedra Wniebowzięcia NMP
Kolejne ciekawe miejsce Białegostoku, być może ze względu na bliskie położenie, to neogotycka katedra Wniebowzięcia NMP. Tuż obok niej, właściwie do niej przyległy, znajduje się najstarszy kościół w mieście, pochodzący z XVII w., stylizowany według barokowego wzoru. W jego krypcie była pochowana żona hetmana Branickiego – Izabela z królewskiego rodu Poniatowskich. Czemu zatem tuż obok została wybudowana kolejna bazylika? Przyczyna leży w liczbie ludności, której przybywało i w efekcie przestała mieścić się w małym kościółku. Znajdując się w środku katedry, warto zwrócić uwagę na piękne malowidła oraz na sarkofagi rodu Branickich.
Rynek Kościuszki i ulica Lipowa
Od katedry jest rzut beretem do trójkątnego Rynku Kościuszki, gdzie znajduje się kolejny obiekt architektoniczny, wybudowany dzięki Janowi Klemensowi Branickiemu. To ratusz, który w ówczesnych czasach pełnił funkcję galerii handlowej, gdzie znajdowały się kramy kupieckie. Dziś to miejsce otoczone jest ogródkami piwnymi, gdzie spotkają się mieszkańcy Białegostoku, by dalej przenieść się na ulicę Lipową, obfitą w liczne kawiarenki i różnego rodzaju restauracje. Nazwę ulica ta wzięła od swojego wyglądu, kiedy to wspomniany już wyżej Branicki polecił obsadzić ulicę lipami. Przy tej ulicy został wzniesiony sobór Św. Mikołaja – biała budowla na planie greckiego krzyża, zwieńczona kopułą. Wewnątrz nie znajdziemy organów, ponieważ jedyną muzyką tam słyszaną jest śpiew chóralny w języku starocerkiewnym.
Dochodząc do samego końca ulicy Lipowej, znajdziemy się w pobliżu modernistycznej świątyni katolickiej – Kościoła pw. Św. Rocha. W związku z tym, iż znajduje się on na wzgórzu, z jego terenu można podziwiać panoramę Białegostoku. Tuż obok rynkowego deptaku znajduje się ulica, przy której wychował się twórca języka esperanto – Ludwik Zamenhoff. Zanim jego nazwisko stało się znane na całym świecie, ulica ta nosiła nazwę Zielonej. Inspiracją do stworzenia jednego języka dla wszystkich narodów był przedwojenny Białystok, w którym znajdowało się mnóstwo narodowości, gdzie można było usłyszeć mieszankę różnych języków. W jednym mieście tuż obok siebie żyli m.in. Polacy, Żydzi, Rosjanie, Niemcy i nie zawsze było im się łatwo ze sobą porozumieć, stąd pomysł na stworzenie języka neutralnego. Ci, którzy mieli styczność z tym sztucznym językiem wiedzą, że jego użyteczność związana była z jego prostotą.
Aleja Zakochanych
Dla zakochanych też znajdzie się miejsce w tym mieście. Specjalnie dla darzących się tym uczuciem, została nazwana jedna z alei w parku Planty. Kwieciste dywany oraz fontanna tam się znajdujące są znakiem charakterystycznym dla tego miejsca.
Cerkiew Hagia Sophia
Dla spragnionych wschodniej kultury polecane jest wybrać się do białostockiej ciekawostki – cerkwi Hagia Sophia. Nie jest ona dostępna dla turystów o każdej porze. Otwierana jest tylko na czas nabożeństw, dlatego szczęśliwi ci, którym uda się o 9 rano zjawić w progach tej świątyni. Malowidła ścienne oraz bogactwo zdobień wnętrza cerkwi zrobi wrażenie na każdym, kto tam wejdzie. Duchowni nie mają nic przeciwko obecności turystów, jeśli nie przeszkadzają wiernym w modłach. Jest to odwzorowanie dawnej cerkwi w Stambule w proporcjach 1:3.
Drohiczyn
Drohiczyn, dawna stolica Podlasia, to miasteczko na pograniczu dwóch województw: mazowieckiego i podlaskiego. Granicę tę dokładnie wyznacza rzeka Bug. Mimo tego, że jest to miasto położone tuż nad rzeką, próżno tu szukać mostu, można za to znaleźć prom, który bezpłatnie przewiezie nas na drugą stronę. Drohiczyn może pochwalić się jedną z najpiękniejszych panoram na Bug, dostępną po wspięciu się na wzgórze, które nosi nazwę Góra Zamkowa. Okolica ta została doceniona także przez artystów, to właśnie tu znany reżyser Andrzej Wajda w latach osiemdziesiątych kręcił swój film Kronika wypadków miłosnych. To tu zatrzymywał się książę Kazimierz Sprawiedliwy podczas swoich wypraw przeciwko ludom pogańskim. Według mieszkańców, czas płynie tu wolniej. A więc, skuśmy się na spokojny spacer po samym miasteczku i wzdłuż zakola Bugu, a natura na pewno nam się odwdzięczy pięknymi widokami.
Anusin, Olendry, Moszczona Królewska
Niedaleko Drohiczyna znajdują się pozostałości po tzw. linii Mołotowa, fortyfikacje oraz bunkry radzieckie, nazywane też zębami Stalina. Najlepiej widoczne są one niedaleko wsi Anusin, Olendry oraz Moszczona Królewska, które mijamy kierując się do wsi Mielnik. Nie są one oznakowane jako atrakcja, dlatego dla zainteresowanych polecany jest spacer po lesie w poszukiwaniu pozostałości militarnych.
Mielnik
Kolejnym przystankiem jest Mielnik. Dla znawców przyrody zauważalna jest roślinność nieco zbliżona do czarnomorskiej. Oprócz wyższej temperatury, miejscowość ta jest znana również z ruin kościoła zamkowego z burzliwą sześciowiekową przeszłością, które znajdują się przy ulicy Zamkowej. Nieco dalej przy zbiegu ulic Polnej i Sadkowej znajduje się wieża widokowa, która jest kolejnym wymarzonym miejscem na uwiecznienie piękna okolic rzeki Bug. Warto zatrzymać się w tym miejscu co najmniej na jedno popołudnie, ponieważ znajdujemy się właśnie w pobliżu Podlaskiego Przełomu Bugu, który ma do zaoferowania turystom zaobserwowanie wielu rzadkich gatunków zwierząt, m.in. żółwia błotnego.
Serpelice
Pobliskie Serpelice w swojej ofercie posiadają mnóstwo atrakcji godnych polecenia zwolennikom aktywnego spędzania wolnego czasu, m.in. rejs statkiem czy zjazd na linie nad Bugiem. Żeby z nich skorzystać w większości należy skontaktować się bezpośrednio z organizatorami w celu rezerwacji, dlatego warto pomyśleć o tym przed wycieczką. W Serpelicach oferta noclegowa jest dość ciekawa: znajduje się tam ośrodek wypoczynkowy, który oferuje nocleg nie tylko w budynku, ale też w domkach letniskowych.
Święta Góra Grabarka
Znajduje się tam jedyny w Polsce żeński klasztor prawosławny św. Marty i św. Marii na Świętej Górze, dokąd pielgrzymują wierni. Jest dla prawosławia tym, czym dla katolików polskich jest Jasna Góra w Częstochowie. Znajduje się tam mnóstwo krzyży, w przybliżeniu około dziesięciu tysięcy, które mają symbolizować nadzwyczajną moc uzdrawiającą. Każdy krzyż to jedno istnienie uratowane od cholery, które dokonało się około 300 lat temu, gdy w okolicach panowała epidemia. Według legendy miało wtedy miejsce objawienie, w którym przekazano mieszkańcom wiadomość od Boga, aby obmyli się w bijącym z góry źródełku, a potem wraz z krzyżami weszli na górę Grabarkę i tam uchronili się przed chorobą. Dzięki temu, zaraza się skończyła, a góra zyskała miano świętej.
Dziś to miejsce robi wrażenie przede wszystkim ze względu na duchowną aurę otaczającą małą drewnianą cerkiew oraz powiększającą się liczbę krzyży, które są przynoszone przez pielgrzymów i wbijane w ziemię w konkretnej intencji. Warto również wejść do głównej świątyni chociaż na chwilę, żeby przyjrzeć się zdobiącym jej ściany ikonom. Zwiedzanie jest dostępne codziennie do godziny 17:00 (w dni powszednie – od 10:00, w soboty – od 11:00, a w niedziele – od 13:00), pod warunkiem odpowiedniego dla świątyni ubioru oraz przestrzegania zasad tam panujących. Należy uszanować zarówno to miejsce, jak i pielgrzymujących, dla których wizyta w tym miejscu to często wielkie przeżycie duchowe.
Ciechanowiec
Dziś Ciechanowiec przyciąga do siebie turystów nie tylko jako dobre miejsce na odpoczynek, ale również dzięki możliwości zawitania do Muzeum Rolnictwa. Warto odwiedzić to miejsce ze względu na to, że nie spoczęło ono na laurach, ale wciąż stara się pozyskać nowe eksponaty, które są prawdziwymi białymi krukami. Fakt, że dotyczy to rolnictwa, nie powinien nas zniechęcić. To właśnie dzięki tej dziedzinie mamy co jeść, dlatego warto jest dowiedzieć się, jak kiedyś pozyskiwało się żywność. Spotkamy tam dawne powozy oraz sanie, maszyny niezbędne do przetwarzania zebranych plonów na produkty, np. mąkę. Zobaczymy prawdziwy młyn oraz cofniemy się w czasie i poznamy, jak kiedyś wyglądała autentyczna wieś na Podlasiu. Będziemy tam mieli również okazję zobaczenia różnych wzorów kolorowych jajek w Muzeum Pisanki, pierwszej takiej instytucji w Polsce oraz Muzeum Weterynarii, które działają w ramach Muzeum Rolnictwa. Odbywają się tu różne wydarzenia, takie jak Święto Chleba, co jest dobrą okazją do spróbowania różnych rodzajów chleba.
Koryciny
Przystankiem w sam raz na obiad będzie gospodarstwo ekologiczne w Korycinach – „Ziołowy Zakątek”, gdzie wszystkie dania przygotowywane są z produktów pochodzących z ekologicznego ogrodu. Jeśli będziemy mieć szczęście, może uda nam się spróbować zupy z pokrzyw lub mięs przyrządzanych w sosach ziołowych.
Bielsk Podlaski
Będąc w Bielsku, powinniśmy zobaczyć cerkiew pw. św. Michała Archanioła, która posiada dość typową – jak na podlaską świątynię – budowę, wyróżnia się jednak kolorem elewacji zewnętrznej – intensywnie niebieskim. Niestety jej wnętrze nie jest udostępnione dla turystów, dlatego proponowany jest krótki spacer po miasteczku.
Hajnówka
Hajnówka nazywana również „Bramą do Puszczy Białowieskiej”, jest ciekawym miejscem na drodze do Białowieży. Dla tych, którzy lubią poznawać kultury innych ludów, poleca się Muzeum Kultury Białoruskiej. Można w nim znaleźć przedmioty użytku codziennego, które mieli w posiadaniu Białorusini z dawnych lat. W ofercie dla turystów jest również multimedialna część, która ma na celu przybliżyć widzowi na czym polegały rzemieślnicze zajęcia. Hajnówka skupia w sobie wszystkie zabytki Podlasia w jednym miejscu – w Parku Miniatur. Znajduje się on przy ul. Bielskiej i jest czynny codziennie od 9:00 do 18:00. Można tam zobaczyć mnóstwo tych bardzo znanych budynków, jak Pałac Branickich, ale też znacznie mniej rozpoznawanych, dlatego warto tam zajrzeć i przekonać się o bogactwie województwa podlaskiego w zabytkową architekturę.
Dla tych, którzy wolą bliski kontakt z naturą, rekomendowana będzie przejażdżka kolejką wąskotorową, na dwóch trasach: Hajnówka – Topiło oraz Hajnówka – Dolina Leśna. Kiedyś służyła ona do wywożenia drewna, dziś jest uznawana za atrakcję turystyczną Hajnówki. Czas trwania takiego przejazdu to około 3 godziny, a odjazd jest zaplanowany zawsze na godzinę 10:00. W okresie od 1.07. do 31.08. kolejka kursuje w każdy wtorek, czwartek, sobotę i niedzielę, natomiast przez cały wrzesień – tylko w czwartek i w sobotę.
Stara Białowieża
Szlak Dębów Królewskich znajdujących się w Starej Białowieży, jest to skrawek ziemi w Puszczy Białowieskiej, na którym rosną olbrzymie dęby, a każdy z nich nosi królewskie imię. Wszystkie znajdują się tu nie bez powodu, zapewne imiennik polował w tym miejscu na żubry, lub wiążę się z nim inna historia na terenie Puszczy Białowieskiej.
Białowieża
To małe miasteczko położone przy granicy z Białorusią, które często odwiedzane jest przez symbol Podlasia – żubry. Jadąc drogą krajową numer 689 od Hajnówki do Białowieży należy być ostrożnym, ponieważ bardzo często zdarza się spotkać tam leśną zwierzynę, przebiegającą przez ulicę lub zatrzymującą się na jej środku. W samej Białowieży warto, a nawet wypada wybrać się na spacer do Białowieskiego Parku Narodowego. Na jego terenie znajduje się również multimedialne Muzeum Przyrodniczo-Leśne, które poszerzy Waszą wiedzę zarówno o samym Parku, jak i jego mieszkańcach. Muzeum umożliwia też za opłatą wjazd na wieżę widokową na wysokość ósmego piętra, z której rozpościera się niezwykły widok na teren Parku Narodowego.
Ciekawą atrakcją tego miejsca są również Białowieskie Drezyny, napędzane siłą mięśni, które umożliwiają zwiedzanie Puszczy Białowieskiej „od środka” drogami niedostępnymi pieszo lub samochodem. Organizatorzy oferują kilka różnych tras, których czas trwania zaczyna się już od 30 minut. Jest możliwe również dotarcie do tzw. Miejsca Mocy, które nie bez powodu posiada taką nazwę. To miejsce, które ze względu na swoje właściwości fizyczne korzystnie wpływa na organizmy żywe. Zatem jeżeli chcemy połączyć przyjemne z pożytecznym, wybierzmy się drezyną do Miejsca Mocy. Jeśli podczas całego dnia nie udało nam się spotkać jegomościa żubra, nie bądźmy zmartwieni. Tuż pod Białowieżą, przy trasie do Hajnówki, znajduje się pokazowy rezerwat żubrów i innych zwierząt z tych terenów.
Trześcianka
Warto chociaż na chwilę przejść się ulicami jednej z trzech miejscowości wchodzących w skład Krainy Otwartych Okiennic – Trześcianka, Soce lub Puchły – i poprzyglądać się rzadko spotykanym w innych częściach Polski okiennicom. Można je zaobserwować przy niektórych domach starszej daty.
Siemianówka
Ten sztuczny zalew przyciąga mnóstwo ludzi ze względu na różnorakie możliwości spędzania wolnego czasu – ochłody podczas upalnych dni, ciszy niezbędnej przy połowach ryb czy też krzty romantyzmu podczas oglądania zachodu słońca na pomostach.
Jałówka
Warto zatrzymać się przy ruinach kościoła, który został wysadzony w powietrze przez wycofujące się wojska niemieckie. W przeciwieństwie do historii tej świątyni, jego otoczenie jest bardzo malownicze. Wybudowanie pierwszej drewnianej budowli sakralnej w tym miejscu umożliwiła królowa Bona w XVI w. Kamień węgielny pod obecnie widoczne mury został położony w 1910 roku, niestety już 35 lat później mieszkańcy Jałówki oglądali w tym miejscu ten sam widok, jaki można zaobserwować dziś.
Kruszyniany
Znajduje się tu jeden z najstarszych meczetów w Polsce. Robi wrażenie na przyjezdnych swoim kolorem – mocną zielenią. Należy zadzwonić do Dżemila (jego numer wisi na małej tablicy ogłoszeniowej) – Tatara, który dba o meczet, aby mógł nam opowiedzieć kilka faktów dotyczących zarówno tego meczetu, jak i Tatarów w Polsce. To ciekawe doświadczenie dla tych, którzy nigdy wcześniej nie postawili swojej nogi w świątyni islamskiej. Należy pamiętać, iż wstęp do meczetu jest możliwy tylko bez obuwia – zostawia się je w przedsionku, o czym przypomni przewodnik. A jeśli jesteście ciekawi nowych smaków, to dobre miejsce, żeby spróbować kuchni tatarskiej. Naprzeciwko meczetu znajduje się restauracja, w której serwowane są tradycyjne potrawy Tatarów. Skąd oni w Polsce? Otóż dwie wioski – Bohoniki i Kruszyniany – zostały nadane temu ludowi przez Jana III Sobieskiego jako wynagrodzenie za służbę wojskową.
Poczopki
Znajdziemy tam Silvarum – ogród leśny w sercu Puszczy Odelskiej. To miejsce, gdzie poznamy wiele tajemnic lasu, właściwości wielu ziół, będziemy mieli okazję zobaczyć na własne oczy zwierzęce tropy, a nawet jeśli los nam będzie sprzyjał – prawdziwe wolno żyjące stado żubrów z wieży widokowej.
Supraśl
Obiektem, który powinien znaleźć się na liście atrakcji każdego turysty odwiedzającego te tereny, jest Muzeum Ikon w Supraślu. Sama nazwa być może nie każdego zachęci, ale połączenie gry światła, muzyki i rzadko spotykanej sztuki powoduje, że pozostaje ono na długo w pamięci widza. Na dodatek wejście odbywa się tylko w towarzystwie przewodnika, co dodatkowo czyni je atrakcyjniejszym, ponieważ będzie nam znana historia każdego dzieła. Wizytę w muzeum należy zarezerwować, niestety strona internetowa nie funkcjonuje najlepiej, dlatego bezpieczniej będzie zadzwonić (nr tel. 509-336-829) i umówić się na konkretną godzinę.
Tykocin
Warto odwiedzić Tykocin nie tylko ze względu na znaczenie historyczne, ale również przez ciekawą infrastrukturę. Pierwsze wieści o tej miejscowości mamy sprzed dziesięciu wieków, kiedy to na miejscu dzisiejszego zamku powstał gród mazowiecki. Budowla, którą można podziwiać teraz, liczy sobie dopiero kilka lat i jest dość wierną rekonstrukcją pierwotnej murowanej rezydencji królewskiej. Od niej warto zacząć zwiedzanie Tykocina. Aby do niej dojechać, należy kierować się na Knyszyn drogą 671, przejechać mostem nad Narwią i być czujnym, ponieważ znajduje się po lewej stronie, tuż za zakrętem.
Zamek w Tykocinie dziś może ugościć turystów zarówno miejscem do spania, jak i dobrym posiłkiem. Spacerując po jego dziedzińcu i obserwując świeże mury niedotknięte jeszcze upływem czasu, można sobie z łatwością wyobrazić, że wynaleziono upragniony przez Ryśka Riedla wehikuł czasu i znajdujemy się właśnie jakieś sześć wieków wstecz, w nowowybudowanym przez wojewodę Jana Gasztołda zamku.
Gdybyśmy mieli chęć poczekać tu około stu lat, bylibyśmy świadkami historii niczym z najsławniejszego szekspirowskiego dzieła – Romeo i Julia, kiedy to mocno skłócone elitarne rody Gasztołdów i Radziwiłłów zostały połączone miłością Stanisława Gasztołda i Barbary Radziwiłłówny. Kilka lat później ujrzelibyśmy jegomościa króla Zygmunta Augusta we własnej osobie, który po śmierci Stanisława Gasztołda poznał swoją drugą żonę Barbarę Radziwiłłównę i niemalże od pierwszego wejrzenia się zakochał. Tym samym dał początek kontrowersyjnemu na tamte czasy romansowi, którego skutkiem było małżeństwo wbrew woli królewskich rodziców.
Dalsze czasy nie były już tak przychylne zamkowi, ponieważ wojny, pożary, powódź i brak konserwacji doprowadziły do całkowitego jego zniszczenia. W 2005 roku przedsiębiorca Jacek Nazarko postanowił odbudować całkowicie zniszczony zabytek, dzięki czemu Tykocin zyskał na atrakcyjności dla turystów. Od kilku lat na brzegu Narwi odbywa się również rekonstrukcja bitwy o zamek tykociński, którą opisał w swoim dziele Henryk Sienkiewicz.
Rynek
Rynek jest kolejnym punktem, który powinien znaleźć się na liście miejsc do odwiedzenia w Tykocinie. To dość duża przestrzeń ograniczona domami mieszkalnymi o ciekawej architekturze oraz osiemnastowiecznym kościołem p.w. Świętej Trójcy. Najstarszym murowanym budynkiem w Tykocinie jest Alumnat – dom dla weteranów i żołnierzy – tuż obok chrześcijańskiej świątyni. Naszą uwagę z pewnością przykuje umieszczony w centralnej części pomnik Stefana Czarnieckiego, który uchodzi za jeden z najstarszych pomników świeckich w Polsce. Ale to nie koniec obiektów mających wpływ na losy tego zakątka. Zmierzając ulicą Złotą w kierunku zachodnim po kilkunastu minutach spokojnego spaceru dotrzemy do ul. Koziej, gdzie znajduje się ogromna zabytkowa Synagoga – siedziba Muzeum. Z pewnością nie każdy nazwie to miejsce atrakcją turystyczną, ze względu na eksponaty o charakterze mocno religijnym, ale dla tych, którzy nie mieli okazji być w synagodze, po zakupie biletu stoi ona otworem.
Przed wojną w Tykocinie tuż obok siebie żyli we wzajemnej zgodzie Żydzi i Polacy, dzięki wspomnieniom to miasteczko kojarzy się jako miejsce gwarne i wesołe. Ciekawostką jest, że nazwa ulicy nie jest przypadkowa, otóż koza w żydowskiej kulturze jest symbolem dobrobytu. Tykocin posiada jeszcze jeden pomnik, który upamiętnia bardzo ważne dla Polski wydarzenie. To właśnie w tej małej miejscowości na zamku, ponad 300 lat temu, w 1705 r. został ustanowiony Order Orła Białego. Przy połączeniu ulic Poświętnej i 11 listopada znajduje się rzeźba przedstawiająca Orła podrywającego się do lotu.
Przy wąskiej uliczce Koziej znajduje się Mała Synagoga, której tyły zajmuje restauracja Tejsza – zdecydowanie warto ją odwiedzić ze względu na przyrządzane tu typowo żydowskie oraz regionalne potrawy.
Pentowo
Dwór Pentowo uzyskał miano Europejskiej Wioski Bocianiej, dlatego najlepiej udać się tam wiosną, kiedy to według staropolskich powiedzeń ujrzenie pierwszego bociana w locie zwiastuje szczęście w kolejnym roku. To miejsce, gdzie można się poczuć jak gość w odwiedzinach u Szanownej Natury, ponieważ bocianich mieszkańców jest tu więcej niż ludzi, a samo Pentowo znajduje się dokładnie pomiędzy dwoma parkami narodowymi – Biebrzańskim a Narwiańskim.
Kiermusy
W Kiermusach znajduje się Jantarowy Kasztel, a w nim Muzeum Oręża Polskiego, które pomaga przybliżyć wygląd przedmiotów życia codziennego bohaterów Sienkiewiczowskiej Trylogii. Ten, kto będzie cierpliwy, być może zostanie nagrodzony towarzystwem Białej Damy, która podobno zjawia się na basztach warowni każdej nocy. Dla tych o słabszych nerwach, polecany jest spacer do Ostoi Żubra, gdzie będzie można stanąć oko w oko z tym wielkim zwierzem, na szczęście zza ogrodzenia. Wstęp do Ostoi jest bezpłatny.
W okolicy możemy również natknąć się na Aleję Dębów upamiętniającą pobyt znanych osób, np. Zbigniewa Religi czy Adama Małysza. Jeżeli trafimy akurat na pierwszą niedzielę miesiąca, miejscem, które koniecznie trzeba odwiedzić, będzie Czarcia Polana, gdzie zbierają się artyści ludowi Podlasia i oferują swoje dzieła. To świetna okazja, aby nabyć ciekawą i niespotykaną pamiątkę dla bliskich.
Wizna
Wizna to niewielka miejscowość znajdująca się tuż nad Narwią. Stanowi ona początek Szlaku Najdzikszej Rzeki, który daje okazję do odkrycia zakątków województwa podlaskiego z poziomu rzeki. Jest to możliwe za pomocą gondoli lub tzw. houseboatów, na których można nawet spać. Warto wybrać się na górę zamkową, skąd rozpościera się wspaniały widok na pełną krętych koryt Narew oraz jej rozlewisko skumulowane wokół Wiznej.
Drozdowo
Znajduje się tam zabytkowy drewniano-murowany dwór rodziny Lutosławskich, gdzie Witold Lutosławski ,okrzyknięty Wielkim Artystą XX wieku, spędził swoje dzieciństwo. Dziś znajduje się w nim Muzeum Przyrody, które oprócz stałej wystawy na temat zwierząt i roślin ma w swojej ofercie również zapoznanie się z historią tego miejsca oraz jego właścicieli. Można obejrzeć jedno z pomieszczeń dawnego dworu oraz zgromadzone pamiątki rodziny znanego kompozytora. Muzeum w Drozdowie udostępnia część swojego terenu na organizację ognisk w klimatycznym otoczeniu przymuzealnego parku. Niegdyś Drozdowo posiadało również swój własny regionalny browar, ceniony przez podniebienia smakoszy tego napoju. Jego niesamowity smak zapewniała krystalicznie czysta woda pochodząca ze źródełka w Drozdowie. Obecnie po browarze pozostały jedynie ruiny i wspomnienia wybornego smaku. Oglądając gruzy, możemy sobie wyobrazić, jak tętniło tu życie za czasów świetności tego miejsca.
Łomża
Łomża niejednemu jest znana z produkcji piwa o tej samej nazwie. Z pewnością niejedna restauracja czy klubokawiarnia będzie nam w stanie zaoferować różne rodzaje trunku tej marki, dlatego skosztujmy go tu, w jego rodzinnych stronach, pomimo iż jest ono dostępne w całej Polsce.
Łomża jest znana środowisku teatralnemu i nie tylko, a to za sprawą wielkiego zamiłowania aktorki kabaretowej – Hanki Bielickiej do tego miasteczka. Powstało nawet miejsce, w którym znacznie bardziej czuje się jej obecność – to Salonik Hanki Bielickiej zorganizowany w Centrum Katolickim przy ulicy Zawadzkiej. Otworzyła go jeszcze za życia sama zainteresowana, ku pamięci swojej osoby. Dziś każdy może przyjrzeć się kostiumom lub kapeluszom, w których występowała artystka.
Będąc w Łomży nie można pominąć najpiękniejszej ulicy miasta – ulicy Dwornej. Przechadzając się nią będziemy mieć okazję do zobaczenia łomżyńskiej katedry, która kilka razy zmieniała swój styl architektoniczny, ostatecznie zatrzymując się na swym pierwotnym – gotyckim. Swój raj odkryją tu miłośnicy sportów wodnych: w ciągu ostatnich kilku lat przystań jachtowa oraz port rzeczny zostały odnowione. Można więc zarówno wypożyczyć, jak i zacumować swój pojazd wodny, po wcześniejszym kontakcie z portem. Dla tych, którzy od wodnych wojaży wolą kąpiele, ale słoneczne – polecana jest plaża miejska przy moście Hubala.
Nowogród
Niecałe pół godziny jazdy samochodem od Łomży w stronę północnego zachodu i dotrzemy do Nowogrodu, gdzie znajduje się skansen Kurpiowski. Pozwólmy naszej wyobraźni wykorzystać zagrody tam się znajdujące do przeniesienia się około osiemset lat wstecz oraz do umieszczenia tam ówczesnych mieszkańców. Będziemy mogli zobaczyć, jak wtedy żyli ludzie, jak wyglądały ich relacje sąsiedzkie, jak wyglądał ich przeciętny dzień oraz jakie przedmioty były im potrzebne do codziennych czynności. Na szczęście skansen wyszedł naprzeciw takim przypadkom i zadbał o wszystko, prócz ludzi żyjących w tamtych czasach. Wszystko inne będziemy mogli zaobserwować wśród zbiorów muzealnych. Muzeum to miało swój początek w 1927 roku, lecz gdy wybuchła II wojna światowa zostało ono zniszczone, a jego ponowne otwarcie datowane jest na 1958 r.
Radziłów
To miasteczko, które znane jest głównie z corocznego świętowania ostatniego dnia karnawału, który nosi nazwę „Zapusty Radziłowskie”. Odbywają się wtedy przedstawienia z mieszkańcami w rolach aktorów. Warto choć raz wybrać się na tego rodzaju imprezę, ponieważ niewiele gmin kultywuje jeszcze tak stare tradycje.
Laskowiec/Goniądz
Niedaleko stąd ma swoje granice Biebrzański Park Narodowy. Warto teraz skierować się w stronę Laskowca, skąd zaczyna się najpiękniejsza droga wiodąca przez nadbiebrzańskie tereny, zwana Carskim Traktem. Jeśli natomiast nie mamy na tyle czasu ani siły, by przejechać całą trzydziestopięciokilometrową trasę, wybierzmy się do Goniądza, a stamtąd Carską Drogą po około 20 kilometrach dojedziemy do parkingu, z którego będzie można dojść do swego rodzaju atrakcji, zwanej Długą Luką. To drewniany pomost o długości niecałej połówki kilometra, znajdujący się na torfowiskach i umożliwiający każdemu obejrzenie chronionych łąk z naprawdę bliskiej odległości. To oczywiście wspaniała okazja do zaobserwowania nie tylko roślin, ale i zwierząt. Spacerem możemy przejść się na Groblę Gonczarowską, gdzie znajduje się wieża widokowa. Wciąż należy mieć na uwadze miejsce, w którym się znajdujemy. To park narodowy, czyli naturalne środowisko dla wielu zwierząt, uszanujmy to i zachowujmy się jak prawdziwi goście, tak, by natura chciała nas ugościć jeszcze raz, a najważniejsze, by miała czym. Nie niszczmy, nie hałasujmy, nie rzucajmy zbędnych rzeczy na ziemię, powstrzymajmy się z papierosem, aż wyjdziemy z granic parku narodowego. Po prostu czerpmy z otoczenia to, co nam chce dać – relaksującą ciszę, zdrowe i czyste powietrze oraz wspaniałe widoki. Jeśli będziemy mieć łut szczęścia, spotkamy łosia, bobra lub jeszcze inne niespotykane na co dzień zwierzę. Przy zwiedzaniu największego polskiego parku narodowego z pewnością przyda nam się mapka ze wszystkimi szlakami, wieżami widokowymi oraz niezbędnymi informacjami.
Osowiec
Muzeum w Osowcu da nam możliwość obejrzenia pozostałości po rosyjskiej twierdzy. Została ona wzniesiona pod koniec XIX wieku. Wciąż stanowi teren wojskowy, natomiast jeden z czterech fortów jest udostępniony turystom. Ze względu na otaczające bagna i bliskość rzeki, było to miejsce nie do zdobycia, czym zyskało przydomek rosyjskiego „Verdun”. Aby wzmocnić mury i uniemożliwić wrogowi dostanie się do wnętrza fortyfikacji, dołożono dwumetrową warstwę betonu, a przerwy pomiędzy nimi wypełniono piaskiem. Oprócz samych fortów, przyjezdni mogą obejrzeć również zbiór przedmiotów militarnych nawet z czasów carskich. Dla zoologów to miejsce wyjątkowe ze względu na bobry zamieszkujące pobliskie tereny podmokłe.
Lipsk
Dla tych, którzy lubią obcować z naturą, a przy okazji aktywnie spędzać swój wolny czas, polecany jest spływ kajakami. To tu można rozpocząć około stuczterdziestokilometrową trasę Biebrzą do Wiznej. Niezapomniane wrażenia gwarantowane przez cały czas trwania tego spływu, czyli całe siedem dni. Dodatkowo, jeśli ogranicza nas brak odpowiedniej kondycji oraz obawa przed spaniem w namiocie, biuro turystyki La-Ventura wyszło naprzeciw wszystkim przeciwnościom i stworzyło ofertę spływu bez schodzenia na ląd. Mowa o spływie tratwą o powierzchni niecałych 20 m2, na której można spać, jeść, opalać się, a nawet grillować. To świetna propozycja zarówno dla całej rodziny, jak i grupy dobrych znajomych.
Kanał Augustowski
Został wybudowany na początku XIX wieku, aby uniknąć pruskich ceł, które mogłyby zastojowo wpłynąć na ówczesny handel. Jest to, można już powiedzieć, międzynarodowe połączenie Biebrzy z Niemnem o długości 101 km. Ze względu na to, iż jest to najdłuższy zabytek w Polsce, warto wybrać się na jeden z dwóch rejsów organizowanych przez Żeglugę Augustowską. Pierwszy to podążanie śladem papieskim, czyli przebycie dokładnie takiej samej trasy, jak Jan Paweł II podczas swojej wizyty na Podlasiu. Druga opcja daje nam możliwość zobaczenia Rospudy, okolicy tak znanej z głośnej akcji ekologów. Oba szlaki są bardzo ciekawe, a podczas zwiedzania ich, będziemy mogli się przekonać, o „kultywowanym” do dziś średniowiecznym zwyczaju podnoszenia śluz przez śluzowych siłą mięśni za pomocą lewarków. Ponadto, na pewno widoki towarzyszące nam przez całą wycieczkę będą warte każdego grosza wydanego na bilet. To wspaniała okazja do odpoczynku od miejskiego zgiełku, naładowania swoich wewnętrznych akumulatorów oraz do zaczerpnięcia haustu zdrowego powietrza. Po zakończeniu wodnej podróży, warto skorzystać z tras spacerowych w pobliżu kanału oraz w samym Augustowie. Ci, którzy lubią kajakować, doskonale wiedzą, że kanał Augustowski w pewnym miejscu łączy się z najbardziej znaną rzeką do uprawiania kajakarstwa – Czarną Hańczą.
Augustów
To królewskie miasto jest nieoficjalnie nazywane letnią stolicą Podlasia. Otacza je kilka jezior, które skutecznie wabią turystów – każdy znajdzie tu coś dla siebie. Miłośnicy sportów wodnych będą mieli do dyspozycji m.in. narty wodne i skutery, zwolennicy spokojnych spacerów z pewnością poznają każdy szlak spacerowy w Augustowie, a imprezowiczom zapadnie w pamięć niejeden wieczór spędzony na zabawie. Znajdzie się coś nawet dla tych, którzy wolą zimniejsze pory roku – w Augustowie funkcjonuje lodowisko, gotowe przyjąć turystów przez cały rok. Ci, którzy dawno nie widzieli strusia, będą mieli okazję go nie tylko zobaczyć, ale nawet zjeść jajecznicę z jego jaja. To miasto o bogatej ofercie sportowo-kulturalnej, która spełni oczekiwania nawet najbardziej wymagających odwiedzających. Warto spędzić tu przynajmniej jedno popołudnie, aby poznać jego charakter i skorzystać z jak największej liczby atrakcji. Rynek wziął swoją nazwę od założyciela miasta – Zygmunta Augusta. Jest to miejsce, gdzie odbywa się mnóstwo wydarzeń, począwszy od festynów rodzinnych, przez targi staroci, aż po występy różnych zespołów, orkiestr. Przez chwilę nawet będziemy mogli poczuć się jak na placu Zamkowym w Warszawie, a to za sprawą kolumny Zygmunta.
Spacerując nieco dalej od Augustowa, wokół jeziora Rospudy, jest wielce prawdopodobne, że natkniemy się na… gołą Zośkę. Ale nie bądźmy speszeni tym spotkaniem, to pomnik z piaskowca znajdujący się na cypelku o takiej samej nazwie. Wśród mieszkańców Augustowa krąży wiele legend na temat nazwy tego półwyspu. Główną bohaterką każdej z nich jest Zosia, nieszczęśliwie zakochana lub poszukująca miłości młoda dziewczyna zamieszkująca tutejsze tereny. Pomnik został udostępniony w 2015 roku, na cześć wszystkich legend.
Całkiem niedawno w Augustowie powstała podlaska wersja Łazienek – to prywatny inwestor zbudował pałac na wodzie, gdzie znajduje się zarówno część hotelowa, jak i medyczna. To miejsce, gdzie wiele osób korzysta z różnych zabiegów zdrowotnych oferowanych przez prywatne sanatorium. Wokół niego, wzdłuż bulwarów rzecznych, utworzone zostały ścieżki dla spacerowiczów. Augustów w swojej ofercie noclegowej ma zarówno hotele, jak i kwatery prywatne, więc w zależności od preferencji cenowych każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Dowspuda
Pierwsze wzmianki o niej pochodzą sprzed około pięciuset lat, kiedy to w tym miejscu został wybudowany drewniany dwór obronny, następnie powstało tu unikatowe w Polsce założenie pałacowe w stylu neogotyku angielskiego. Inicjatorem budowy tego zespołu pałacowego był generał Michał Pac. Dziś niestety nie możemy zobaczyć tego dzieła, ponieważ zostały po nim tylko mury oraz godny zobaczenia arkadowy portyk. Raz do roku, w sierpniu, w tym miejscu odbywał się Festiwal Muzyki Celtyckiej. Podczas tej imprezy można było przekonać się, jak brzmi muzyka dawnych Celtów, jak wygląda ich taniec oraz spotkać miłośników tej kultury. Dowspuda została wybrana na organizację tego typu wydarzenia, ponieważ wspomniany już Michał Pac sprowadził tu kilku Szkotów, aby przeszkolili miejscową ludność w dziedzinie rolnictwa i uprawiania ziemi. Ciekawą historią, związaną z osobą generała, jest próba aresztowania go po powstaniu listopadowym, kiedy to zastrzegł Rosjanom chcącym go zaaresztować, że potrzebuje chwili na ubranie się. W rzeczywistości wykorzystał ten moment na ucieczkę podziemnymi korytarzami i wykazał się nie lada bystrością, zakładając swojemu koniowi podkowy tył na przód, by zmylić pościg podążający jego tropem.
Płociczno
Warto udać się do siedziby Wigierskiej Kolei Wąskotorowej – Płociczna. Kiedyś stanowiła ona lądowe uzupełnienie Kanału Augustowskiego przy transporcie drewna oraz innych surowców do Europy. Dziś jest to atrakcja przeznaczona dla turystów, umożliwiająca im zwiedzenie Wigierskiego Parku Narodowego od środka oraz uwiecznienie go na zdjęciach podczas tak zwanych fotostopów. Start takiej wycieczki zaplanowany jest na godzinę 10:00, 13:00 i 16:00, a jej czas trwania jest szacowany na około 2,5 godziny. Warto jest poświęcić tyle czasu na ten niekonwencjonalny sposób odwiedzenia terenów Suwalszczyzny.
Suwałki
Suwałki noszą miano polskiego bieguna zimna. Zabytkiem wartym obejrzenia jest tu Katedra p.w. św. Aleksandra, znajdująca się tuż przy Starym Rynku. Kościół ten kilka razy zmieniał swój wygląd zewnętrzny, ostatecznie poprzestając na tym, co możemy podziwiać dzisiaj. Przed wejściem znajdują się wiekowe figury świętych Romualda i Rocha. Po wejściu do środka, naszą uwagę powinien zwrócić dziewiętnastowieczny ołtarz, a nad nim witraż z herbem Suwałk.
W połowie lipca zjeżdżają się do Suwałk miłośnicy muzyki bluesowej i miasto robi się gwarne i tętniące życiem przez kilka dni. Suwałki Blues Festival gości wielu znanych muzyków i zespołów grających bluesa, przyciągając do siebie liczną widownię, która towarzyszy im przez cały okres trwania imprezy. Muzycy pokazują swoje umiejętności na kilku scenach, by później wraz ze słuchaczami przenieść się na tzw. jam session do pobliskich restauracji i barów.
Najmłodszych podróżnych w swoje progi z przyjemnością zaprosi Zaułek Krasnoludków – mała wioska zorganizowana w ramach Baśniowego Szlaku. Znajduje się on przy domu znanej polskiej pisarki – Marii Konopnickiej. Mali turyści poznają tu legendy i ciekawostki związane z miastem, ze słynną Suwalczanką oraz z jej twórczością. Trochę starszych z pewnością zainteresuje wystawa znajdująca się w rodzinnym domu pani Konopnickiej. Będzie okazja do zobaczenia, jak żyła artystka, poznania sytuacji w kraju panującej za jej życia oraz obejrzenia mnóstwa fotografii. Kolejną znaną, ale nie bezpośrednio Suwalczanką, była partnerka Piłsudskiego – Aleksandra Piłsudska. Również jej osobie poświęcone są organizowane tu wystawy czasowe oraz spotkania rodzinne, podczas których można poznać jej historię.
Stary Folwark, Suwałki
Właśnie tam znajduje się niezwykle ciekawe muzeum Wigier, dzięki któremu dowiemy się, jak wygląda dno drugiego pod względem głębokości jezior w Polsce. Pierwsza wystawa zabierze nas w podróż historyczną około 100 lat wstecz, kolejna pokaże jak wyglądał lodowiec na terenie Suwalszczyzny. Następnie za pomocą wirtualnego batyskafu zejdziemy na dno Wigier, aby zobaczyć co właściwie tam się dzieje. Oprócz ekspozycji stałych, muzeum ma w swojej ofercie rejsy łodzią „Leptodor II” ze szklaną „podłogą” i przyrządami niezbędnymi do pomiarów chemicznych wód. To właśnie między innymi dlatego jezioro to uchodzi za najlepiej poznany akwen w Polsce.
Krzywe
To miejsce, gdzie swoją siedzibę ma Dyrekcja Wigierskiego Parku Narodowego, z którego również możemy wyruszyć w podróż pieszą lub rowerową po chronionych okolicach jeziora Wigry. W budynku siedziby znajdziemy punkt informacji turystycznej, gdzie uzyskamy bardziej szczegółowe wskazówki, co do szlaków dostępnych dla turystów. Zapewne mapka z wyznaczonymi trasami będzie nam pomocna przy wyborze jednej z nich. Swój krajobraz Wigierski Park Narodowy zawdzięcza lodowcowi, który tysiące lat temu nawiedził te tereny. Pozostawił on po sobie mnóstwo pagórków, głazów, narzutów oraz nadał nieregularne kształty jeziorom, m.in. Wigry, od którego park narodowy wziął swoją nazwę. Tutejsze lasy zamieszkiwane są przez zwierzynę różnych gatunków, m.in. łosie, bobry, wilki, a nawet norki amerykańskie. Wędrując przez tereny leśne, możemy odkryć rzadko spotykane niewielkie jeziora dystroficzne zwane sucharami. Ich wyjątkowość kryje się w kolorze, otóż jest on… herbaciany. Dzieje się tak ze względu na obecność kwasów humusowych.
Obiektem, który również zasługuje na dłuższy rzut okiem jest wspomniana już meandrująca Czarna Hańcza, największa rzeka parku i według niejednego kajakarza najpiękniejszy szlak do uprawiania tego sportu. Spływy kajakowe Czarną Hańczą to świetny pomysł na aktywne obcowanie z naturą dla całej rodziny.
Wigry
Miejscem obowiązkowym do odwiedzenia jest klasztor Kamedułów na jeziorze Wigry. Kamedułowie to zakonnicy, którzy byli założycielami miasta Suwałki. Na małej wysepce znajduje się jeden z najpiękniejszych zabytków Suwalszczyzny – zespół klasztorny. Nim kompleks ten zyskał formę, jaką możemy dziś podziwiać, przez wiele lat trwał w opłakanym stanie. Dopiero w połowie ubiegłego wieku zdecydowano się odrestaurować obiekt. Ogromne wrażenie na przyjezdnych robią domki mnichów, tzw. eremy, które mają postać małych kamieniczek ozdobionych roślinami. Z wieży tego klasztoru roztacza się zapierający dech w piersiach widok na jezioro i lasy je okalające.
Sejny
Jeśli chcemy poznać potrawy naszych sąsiadów zza północno-wschodniej granicy, warto udać się do Domu Litewskiego, w którym funkcjonuje restauracja serwująca tradycyjne litewskie dania. Tam również można skorzystać z noclegu.
Puńsk
Stolica polskich Litwinów. Nazwa tego miasteczka wzięła się od okolicznego jeziora Punia, nazwanego tak przez tutejszych mieszkańców pochodzenia litewskiego. Aby przekonać się, czym charakteryzuje się ich kultura, skorzystajmy z usług Skansenu, który ma w swoich zbiorach różnego rodzaju narzędzia oraz materiały ich dotyczące. Można tam również zobaczyć typową litewską zagrodę wiejską. Jeśli jesteśmy jeszcze żądni wiedzy o tej kulturze, z pomocą przyjdzie nam Muzeum Etnograficzne, które jest efektem długoletniej pracy założyciela muzeum – Józefa Vainy. Zgromadzone przedmioty nadają ogromną wartość tej organizacji. W Puńsku znajduje się również jedyne liceum w Polsce, gdzie głównym językiem wykładanym na zajęciach jest litewski. Jeśli wśród przyjezdnych do tego miejsca będą miłośnicy kuchni litewskiej, na długo będą je wspominali. Dla tych, którzy nigdy nie mieli do czynienia z potrawami Litwinów, zdecydowanie poleca się spróbowanie kilku z nich.
Jezioro Hańcza
W Błaskowiźnie będziemy mieć okazję do spacerów brzegiem najgłębszego jeziora nie tylko w Polsce, ale też w Europie Środkowej. Mówimy tu o głębokości około 110 m. Jego unikalność polega również na posiadanych przez niego cechach, które są specyficzne dla jezior wysokogórskich. Ponadto, ze względu na idealną wręcz przejrzystość, która w niektórych miejscach dochodzi nawet do 12 m, przyciąga ono rzesze płetwonurków. Przybrzeżne tereny bogate są w liczne głazy narzutowe – pozostałości po wycofującym się lodowcu. Wszystkie te czynniki tworzą rezerwaty jeziora Hańczy, dlatego warto poświęcić kilka dłuższych chwil na spacer po okolicach.
Wodziłki
To miejsce, gdzie głównymi mieszkańcami są staroobrzędowcy rosyjskiego pochodzenia. To wyznanie, które jest odłamem prawosławia, ale nieakceptuje ono reform z 1654 roku. Nazywają oni siebie obrońcami starej wiary, ponieważ nie uznają żadnych poprawek do tego, co ustanowił Bóg. Kiedy sprzeciwili się zmianom wprowadzonym na soborze na Kremlu, wielu z nich zostało nazwanych heretykami i stało się ofiarami represji, zmuszonymi do opuszczenia swojej ojczyzny. Podczas II wojny światowej porozumienie o wymianie ludności zawarte pomiędzy ZSRR a Niemcami zmusiło ich do wyjazdu, lecz w późniejszych czasach kilka rodzin wróciło na stare włościa. Dziś starowierców w Polsce jest około tysiąc, z roku na rok zmniejszają swoją populację. Wodziłki to miejsce, gdzie kultywowane są jeszcze dawne zwyczaje i znajduje się drewniana świątynia staroobrzędowców – molenna z 1863 r., najstarszy obiekt tego typu.
Chcecie troszeczkę poleniuchować? Dzięki pięknym krajobrazom Podlasia z pewnością znajdziecie dobre miejsce na piknik, a na bardziej aktywnych zawodników będzie czekać nurkowanie w Hańczy czy trasy kajakarskie na Narwi, Biebrzy czy Bugu. W tej kwestii nie można narzekać na nudę – do wyboru macie nie tylko kilka rzek, ale też długość wycieczek (nawet trzydniowe spływy!).
Wybierając się na Podlasie, warto zawczasu zaopatrzyć się w gotówkę, ponieważ możliwość wypłacenia pieniędzy w pewnych miejscach jest mocno ograniczona, a w większości lokalnych sklepów to jedyny sposób na uiszczenie zapłaty za zakupy. Nie zapominajmy również, że może zdarzyć się, że późną porą zostaniemy bez pożywienia i napojów, należy o tym pomyśleć i nie odkładać zakupów na ostatnią chwilę.
Podobnie jak ze sklepami, ma się sprawa ze stacjami benzynowymi, dlatego zadbajmy o zawartość baku w odpowiedniej chwili, by oszczędzić sobie stresu związanego z nagłą odmową współpracy przez nasz pojazd. Mówią, że przezorny zawsze ubezpieczony, dlatego warto oprócz elektronicznej nawigacji mieć przy sobie standardową mapę w wersji papierowej.
Przez województwo podlaskie przebiega trasa rowerowa Green Velo. Zdecydowanie warto skorzystać z okazji i wypożyczyć rower, by przejechać się tym szlakiem rowerowym. Został on wyznaczony, by umożliwić turystykę rowerową przez wschodnie województwa.
Podczas zwiedzania Podlasia, warto mieć oczy szeroko otwarte, ponieważ dzięki temu można zaobserwować leśną zwierzynę, której jest tu pod dostatkiem. Warto też być ostrożnym, zwłaszcza prowadząc samochód przez las.
Jeśli już wiecie, co warto i nie warto robić na miejscu, a chcecie się dowiedzieć, jak najlepiej przemieszczać pomiędzy różnymi miejscami, wykorzystajcie parę minut na przeczytanie rozdziału „Transport".
Staramy się, aby ten rozdział przewodnika był dla Was wartościowy i NIESAMOWICIE BARDZO MOCNO zależy nam na Waszej opinii. Prosimy Was – wyraźcie ją korzystając z przycisku „Szepnij nam do ucha”. Nawet najkrótsza i najprostsza informacja się liczy: „Podoba mi się” lub „Co Wy w ogóle robicie, zmieńcie branżę”. W ten sposób pomożecie nam rozwijać się dla Was – kontynuować to, co jest dobre i poprawiać to, co Wam się nie spodoba.
Jeśli widzicie potencjał w tym, co robimy, to nie trzymajcie tego dla siebie. Pomóżcie nam dalej budować ten portal, zwiększając dotarcie do innych osób, którym publikowane przez nas artykuły mogą pomóc w planowaniu podróży. Może jest wśród Waszych znajomych ktoś, komu warto podać adres www.breakplan.com? Prosimy Was, jeśli ten darmowy przewodnik, który przeczytaliście ma dla Was wartość, udostępnijcie go na fejsie i polubcie nasz profil – nic nie tracicie, a nam da to dowód, że wiele godzin pracy nad przewodnikiem, żebyście mogli go przeczytać zupełnie za darmo, ma sens i warto dalej się rozwijać.
Z góry Wam dziękujemy za każdy rodzaj wsparcia i życzymy wymarzonej podróży.
Redaktor